autor: Filip Kubiak

Na pozór zwykłe bloki, z pewnością mijane codziennie bez zauważenia. Mimo, że nie zyskały sławy, to ich forma intryguje. 

Mowa o blokach zlokalizowanych między ulicami Górnickiego i Reja. Pięć bliźniaczych budynków po stronie tej pierwszej i jeden dłuższy po drugiej. Czym się wyróżniają?

Forma czyli jak niewiele zmienia wiele

Dwie cechy, które wyróżniają te bloki – ozdobne barierki balkonów i geometria. Zaczynając od tej drugiej, oczywiście większość bloków jest w jakiś sposób symetryczna, albo posiada powtarzalne i równe elementy. Ale tutaj ta geometria jest różnorodna. Masywne i wysunięte balkony kontrastują z małymi oknami na klatce, co ciekawe, ułożonymi na równo z oknami mieszkań. Tworzy to równe, mocno zaznaczone poziome linie, a wysunięcie balkonów, czy może już loggii, dekonstruuje popularną prostopadłościenną formę. Z kolei loggie nad wejściami, są sprytnie przesunięte o połowę wysokości względem reszty. Czemu sprytnie? Zachowuje to jakąś ciągłość, jakiś zamysł. Chociaż nie są to elementy, które wpływają na funkcjonalność budynku, z pominięciem dobrze oświetlonych frontów mieszkań, ale są ważne. 

autor: Filip Kubiak

Druga kwestia – charakterystyczne wycięcia w barierkach balkonów. Co najważniejsze, są powtarzalne i składają się na estetykę osiedla. To już nie są jakieś bloki, ale TE bloki z kółkami. Czy będą one kogoś śmieszyły, czy bardziej się podobały, to już nie ma aż takiego znaczenia. Ważne jest, że stanowią w jakimś stopniu o odrębności budynków.

autor: Filip Kubiak

Dzięki niewielkim zmianom, bloki się odróżniają, przestają być jednymi z wielu. Jednocześnie, jeśli takich osiedli byłoby kilka i każde miałoby takie różnice, to nie są one na tyle duże żeby zaburzyć ich koegzystencje. Da się budować zbliżone wyglądem do siebie budynki, ale jednak nie popaść w armię klonów. 

A co z okolicą?

Na pewno jest inna. Ulice Reja czy Sienkiewicza są otoczone kamienicami i podwórkami z zupełnie innej epoki architektonicznej. Wydawałoby się, że w takim razie jedno osiedle bloków będzie wyglądać jak goście, którzy zapomnieli się przebrać na imprezę tematyczną, ale tak nie jest. Nie dominują one ulicy, nie próbują zawładnąć okolicą. Co więcej, jest wokół nich o wiele więcej zieleni, niż między kamienicami. I są leniwie wręcz rozłożone na dość dużym obszarze. Pośrodku znalazł się skwer, co prawda niezbyt zagospodarowany, za to z potencjałem. I należy pamiętać, że mowa jest o szeroko rozstawionych blokach i skwerze w centrum miasta.

autor: Filip Kubiak

Po co w ogóle o tym mówić?

Bo to ważne, żeby zauważać takie odrębności i je doceniać. Oczywiście, te bloki są posprejowane i szare, ale to tylko kwestia wyczyszczenia. Istotne jest to, że poczyniono jakikolwiek wkład w ich estetykę czy odrębność. I mimo, że nie są przecież osiągnięciem na skalę miasta, to jednak można się od nich uczyć. 

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykuł14 najlepszych atrakcji dla młodzieży we Wrocławiu!
Następny artykułPrzegląd Sztuki w ekstremalnych warunkach! SURVIVAL w dawnym szpitalu przy Traugutta
Pasjonat architektury, szczególnie modernistycznej i designu, szczególnie użytkowego. Na co dzień działam w copywritingu oraz brandingu, ale docelowo mam zamiar tworzyć opakowania. Lubię odkrywać Wrocław z tej mniej znanej, ale najciekawszej strony, niezależnie od tego czy mówimy o modernistycznym mezonetowcu, czy przedwojennych kamienicach. PS. Wieczorami zasiadam do malowania i projektowania domów.