Park Leśnicki – nie tylko Zamek. Historia, przyroda i największy tulipanowiec! [ODKRYJ WROCŁAW NA NOWO]

0

Park Leśnicki został utworzony w XIX wieku, a jego kształt zawdzięczamy  J.P. Lenne. Działania wojenne mocno odbiły się na stanie parku, jego roślinności i infrastrukturze.  Szkody powstałe podczas II Wojny Światowej zostały usunięte dopiero pod koniec XX wieku i dzięki staraniom Haliny Krajewskiej, park został odrestaurowany w duchu pierwotnej koncepcji. Dziś jego urokami cieszą się mali i duzi spacerowicze.

Historia i Centrum Kultury

Jedną z głównych atrakcji Parku Leśnickiego jest renesansowy zamek, w którym mieści się Centrum Kultury (obecna nazwa: Ośrodek Postaw Twórczych ZAMEK). W ramach swojej działalności CK organizuje m.in. imprezę w klimacie średniowiecza tzw. Jarmark Jadwiżański. Jarmark odbywa się na początku jesieni z okazji święta Jadwigi Śląskiej, której życiorys powiązany jest z Zamkiem Leśnickim.

Szczegóły tegorocznego Jarmarku nie są jeszcze znane, ale zapewne tak, jak w poprzednich latach, możemy oczekiwać licznych kramarzy oraz pokazów walk na miecze organizowanych przez bractwa rycerskie, które zwykle są na Jarmark zapraszane. 

Z zamkiem związana jest też pewna legenda… Posłuchajcie:

,,Hrabia von Forno, pan na Leśnicy, należał do ludzi złych i gwałtownych. Gdziekolwiek się pojawił, poddani jego chowali się w trwodze przed gwałtownikiem, a z oczu służby zamkowej wyzierał nieustannie zwierzęcy wprost strach. Z miejsca, w którym przebywał, dochodziły zawsze jego straszliwe przekleństwa, a ludzi swych przy okazji lżył, policzkował lub ciął batem, z którym się nigdy nie rozstawał. Pewnego dnia rozgniewawszy się na jednego ze swych służących, przebił go nożem i wyrzucił przez okno. (Miało to być, jak pokazywano, lewe okno nad bramą zamku, na drugim piętrze). W komnacie, w której się to zdarzyło, pozostały ślady krwi, które choć je zmywano, występowały wciąż na nowo.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Także i młody hrabia, jego syn, nie inaczej odnosił się do swych poddanych. Pewnego razu spodobała mu się jedna z miejscowych dziewcząt i zaczął ją prześladować. Dziewczyna była rzeczywiście wyjątkowo ładna, ale i uczciwa i unikała jego zalotów. Wreszcie jednak rozwydrzony młokos dopadł ją w jakimś ustronnym miejscu. Dziewczyna zaczęła uciekać, ale prześladowca puścił się w pogoń. Widząc, że mu już nie umknie, zrozpaczona dziewczyna rzuciła się do Bystrzycy i utonęła. Miejsce, w którym się utopiła, ma być do dziś bardzo niebezpieczne dla pływaków; woda jest w tym miejscu ciemna, prawie czarna i tworzy zawsze wir. Czasem tylko przelatuje tam jakiś czarny ptak i z żałosnym krzykiem krąży nad nim przez jakiś czas.

Gdy hrabia umarł, wśród poddanych jego zapanowała radość. Tłumnie ruszyli na cmentarz, by zobaczyć, jak ziemia pokryje ich prześladowcę. Jakież było ich zdumienie i przerażenie, gdy wracając z pogrzebu zobaczyli nieboszczyka stojącego spokojnie przy oknie swej komnaty.

– Skąd to wracacie ludzie? – zapytał. Ledwie żywi ze strachu weszli do zamku i przekonali się, że hrabia poczynał sobie zupełnie, jak żywy, klnąc i wymyślając jak zwykle.

Tak przebywał w zamku przez jakiś czas, potem jednak znikł i obrał sobie siedzibę na jednej z pobliskich gór. Jedna ze służących musiała mu tam stale nosić jedzenie. Trzeba było przynieść je punktualnie o dwunastej godzinie, postawić i oddalić się, nie oglądając się za siebie. Przybywając następnym razem dziewczyna zastawała zawsze sztukę srebra, jako zapłatę. Raz jednak, gdy spóźniła się nieco, otrzymała tak straszny policzek, że padła i przeleżała dłuższy czas nieprzytomna, a gdy oprzytomniała i zawlekła się do wioski, zmarła wkrótce potem. Od tego czasu nikt już nie chciał nosić jedzenia na górę. Straszny hrabia dawał odtąd o sobie znać tylko w ten sposób, że przechodniów (i to nawet doskonale znających tę okolicę), sprowadzał z właściwej drogi, jeżeli szli około południa w pobliżu tego miejsca.

Pozostał też w zamku jego portret, przedstawiający go na koniu, z batem w ręce. Bat ten trzaskał chwilami tak, że słychać było w całym zamku. Stary hrabia patrzył na wszystkich swymi złymi oczyma, aż dreszcz lęku przenikał każdego; jeśli zaś ktoś dotknął portretu, podnosił się piekielny hałas.

Gdy zamek objął nowy właściciel, rozkazał zdjąć portret ze ściany. Wynieśli go i w zamku wreszcie zapanował spokój.”

Rezydencja położona jest w południowej części parku, a jego historia sięga aż czasów Piastów. W Zamku gościł m.in. Henryk Brodaty wraz z żoną Jadwigą. Budynek przetrwał II Wojnę Światową, lecz zniszczenia były na tyle duże, że rozważano jego rozbiórkę. Na szczęście do tego nie doszło, obiekt odrestaurowano i możemy się nim cieszyć po dziś dzień.

Przyroda i największy tulipanowiec amerykański

Park Leśnicki znajdziemy w zachodniej części Wrocławia. Jest on częścią korytarza ekologicznego, przebiegającego wzdłuż osi Bystrzycy. Park stanowi również fragment kompleksu zieleni, na północy którego znajduje się Las Mokrzański. Na powierzchni 21 ha rośnie m.in największy we Wrocławiu okaz tulipanowca amerykańskiego. Od marca do kwietnia możemy podziwiać zawilca, którego park jest naturalnym siedliskiem.

Tulipanowiec amerykański

Na terenie parku znajdziemy również 2 stawy, wokół których chętnie spacerują rodziny z dziećmi. W pobliżu znajduje się drewniany mostek, co nadaje okolicy stawów dodatkowego uroku. Postawione nieopodal ławeczki będą świetnym miejscem na chwilę relaksu po długim spacerze.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez EdytaP (@edziaaaap)

W parku rośnie piękny zielony labirynt, w którym może nie da się zgubić, ale i tak stanowi doskonałe miejscem do wspólnej zabawy w podchody czy chowanego. 

Wschodnią granicę parku stanowi Bystrzyca i to właśnie ten kierunek polecamy szczególnie, jeśli podczas spaceru chcecie nacieszyć oczy pięknem przyrody.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Agnieszka (@nie_przezroczysta)

Park dziś

Obecnie park jest jedną z plenerowych atrakcji osiedla Leśnica. Parkowe place zabaw dostosowane są do potrzeb dzieci w różnym wieku, więc i starsze, i młodsze pociechy znajdą coś dla siebie. 

Przy bramie głównej możecie spotkać krasnala – Rycerza Jadwiżańskiego, z herbem Leśnicy na tarczy.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Anna Rucińska (@annarucinska)

Zamek można podziwiać w filmie Jerzego Sztwiertni „Siedem czerwonych róż, czyli Benek Kwiaciarz o sobie i innych” z 1973 roku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Park Wschodni – najdzikszy spośród wszystkich parków we Wrocławiu

Park Południowy we Wrocławiu i jego niezwykła historia

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułOgromna kosmiczna wystawa-przygoda Kosmopark już niebawem we Wrocławiu! [SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY]
Następny artykułDzień Pizzy – gdzie zjeść dobrą pizzę we Wrocławiu? 
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.