08. Bloki PRL-u – adwokat diabła. Osiedle Różanka

0
autor: Filip Kubiak

Ten artykuł musiał w końcu powstać. Co można zaobserwować na Różance?

Mówiąc Różanka mamy oczywiście na myśli trzy zespoły bloków, ulokowane po obu stronach ul. Bałtyckiej. Charakterystyczne ustawienie i wysokość składają się na wizytówkę tej części Wrocławia.

Zacznijmy od ustawienia

To nie tylko oryginalna cecha osiedla, ale też element, na którym opiera się jego funkcjonalność. Po pierwsze – otwiera przestrzeń. I to niesamowicie. Dodatkowo jest ona wykorzystana, nie tylko na zieleń, ale na boisko, kort czy przedszkole. I mimo tego nie ma się wrażenia „upychania” atrakcji na dziedzińcu. Po drugie, bloki są na tyle oddalone od siebie, że o zaglądaniu sąsiadowi w okno nie może być mowy. O tym, co jeszcze oznacza takie ustawienie bloków, w dalszej części artykułu. Teraz natomiast, ważne pytanie. Co jeszcze oferuje Różanka? 

autor: Filip Kubiak

Zaplecze

Cóż, bliskość centrum, jak i pobliskie punkty transportowe dają ogromne możliwości, jeśli chodzi o dojazd. Korki? Oczywiście, ale mówiąc o bliskości centrum, trzeba się z tym pogodzić. Ale istnieje tutaj też całe zaplecze sklepowo-usługowe, w odległości pozwalającej na spokojny spacer. Więc Różanka to osiedle z w pełni działającym zapleczem i infrastrukturą, w dobrej odległości od centrum, a jednak z cechą swoistej oazy. A do tego okoliczny Las Osobowicki. Już nie w dystansie pozwalającym na swobodny spacer, ale kilkanaście minut jazdy autem już tak. Jeśli to za daleko – w pobliżu są wały, ciągnące się aż za Mosty Warszawskie. A mowa jest o osiedlu blisko centrum. Tak, że naprawdę zaplecze i możliwości Różanki mogą pokonać wiele nowszych osiedli. 

autor: Filip Kubiak

Co osiągnęła Różanka?

Dwie niesamowicie ważne rzeczy

Pierwszą jest wymyślenie sposobu na osadzenie osiedla, które nawet wśród zatłoczonych ulic nie traci swojej funkcjonalności. Czy wokół jest głośno? Jest, tak samo jak jest dużo ludzi, samochodów. Ale to nieodłączny aspekt posiadania w pobliżu sklepów, restauracji czy fryzjerów. Jednak w środku osiedla atmosfera jest już kompletnie inna. Oferuje benefity w stronę mieszkańców, a nie ludzi z zewnątrz. Głośno na zewnątrz, spokojnie w środku to coś, czego niektóre osiedla, ulokowane na obrzeżach Wrocławia się nie nauczyły. Skupisko gęsto ustawionych bloków, ze sklepami na parterach, gdy wokół jest szczere pole, nie jest dobrą drogą. Kolejny punkt dla urbanistyki PRL-u.

autor: Filip Kubiak

Drugi punkt, to właśnie ułożenie bloków. Ich prostokątny przekrój, podświadomie utwierdza przekonanie, że osiedle zorganizowane w podobny sposób będzie dobrym rozwiązaniem. I widać to często, większość osiedli z tego okresu to prostokąty, ogrodzone blokami. Nie znaczy to od razu, że to złe wyjście. Ale Różanka pokazuje, notabene istotne w modernizmie, podejście, czyli: da się inaczej. Po co? W tym wypadku to dało efekty, opisane wyżej. Ale czasem jest tylko dla próby. I to dobrze, bo bez tego następni projektanci nie mają na czym pracować i czego rozwijać.

Przegapiliście ostatni artykuł? Nie szkodzi, znajdziecie go TUTAJ!

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułNowe płatne miejsca postojowe na pl. Orląt Lwowskich
Następny artykuł6 barów mlecznych we Wrocławiu, w których zjesz pyszny i tani obiad
Pasjonat architektury, szczególnie modernistycznej i designu, szczególnie użytkowego. Na co dzień działam w copywritingu oraz brandingu, ale docelowo mam zamiar tworzyć opakowania. Lubię odkrywać Wrocław z tej mniej znanej, ale najciekawszej strony, niezależnie od tego czy mówimy o modernistycznym mezonetowcu, czy przedwojennych kamienicach. PS. Wieczorami zasiadam do malowania i projektowania domów.