W Pasażu Grunwaldzkim trwa proces modernizacji. Centrum handlowe zaczęło z wysokiego C tworząc unikatową na skalę obiektów komercyjnych przestrzeń gastronomiczną. Na wskroś wrocławska, osadzona w stylistyce lat 80. i 90., stanowiła preludium do zmian.

Redesign dotyczy również pasaży, oświetlenia, przestrzeni zielonych oraz sanitariatów. Okazuje się bowiem, że toaleta również może być stworzona w oparciu o zasady dobrego projektowania i wpływać na kompleksowe postrzeganie obiektu.

Estetycznie i funkcjonalnie

W przypadku projektowania łazienek w centrach handlowych liczy się przede wszystkim funkcjonalność. Odpowiednia ilość umywalek, toalet oraz wszelkich udogodnień. Czy takie podejście gwarantuje, że użytkownik przestrzeni oceni ją jako przyjazną i praktyczną? Dziś potrzeba czegoś więcej, estetycznej oprawy, która koresponduje z wnętrzami, jest charakterna, jest „jakaś”.

Dobry design jest innowacyjny, co otwiera drogę oryginalnym projektom. Dlatego w nowych sanitariatach Pasażu Grunwaldzkiego pojawiły się m.in. barwne neony. Świetlne dekoracje w żywych kolorach zaskakują formą: balony, strzałki, czy zawadiacka iluminacja w formie komiksowej chmurki „puszczają oko” do użytkownika. A sam neon w kształcie oka, wpisany w strefę luster, nie tylko zachęca do spojrzenia na siebie w nieco innym świetle, ale również do wykonania popularnego selfie. Okazuje się bowiem, że zdjęcia z łazienek zapoczątkowane przez światowych celebrytów wyznaczyły nowy trend oznaczony hasztagiem #bathroomselfie. Ta nietypowa sceneria to forma zabawy konwencją.

Dobry design jest zrozumiały i użyteczny. Czy ta zasada może odnosić się do sanitariatów? Owszem, tak. Czytelne oznaczenia, jasno wydzielone strefy, udogodnienia dla najmłodszych użytkowników sprawiają, że korzystanie z przestrzeni jest proste i przyjazne.

Dominantą w układzie węzła sanitarnego są strefy siedzisk – mamy tu efektowne ścianki z wielobarwnych lameli, których kolor zmienia się w zależności od kąta patrzenia, a całości dodają uroku delikatne modułowe sufity.

Dobry design jest użyteczny i bezpieczny

Projekt sanitariatów Pasażu został stworzony w oparciu o koncepcję tzw. touchless toilets, czyli bezdotykowych toalet. Co to oznacza? Cała ścieżka użytkownika została ułożona w oparciu o układ labiryntowy po to, by po wyjściu z kabiny nie miał on konieczności dotykania jakiejkolwiek powierzchni. Zautomatyzowane spłuczki, podajniki mydła i żelu antybakteryjnego oraz suszarki uruchamiane są przez fotokomórkę, te ostatnie jednak zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych zostały czasowo wyłączone z użytkowania. Takie rozwiązania mają kluczowe znaczenie zarówno w dobie pandemii jak i w codziennym, świadomym życiu.

Dobry design przejawia się w każdym najmniejszym szczególe.

Tu nie może być mowy o przypadku, dlatego w projekcie Pasażu Grunwaldzkiego pojawiły się elementy zaprojektowane dla najmłodszych użytkowników. Wrocławskie centrum, z myślą o rodzicach i ich pociechach, zdecydowało się na wprowadzenie koedukacyjnych toalet. W kabinie znajdują się dwie muszle, duża dla opiekuna i mała dla dziecka. Takie rozwiązanie zastosowano zarówno w damskiej, jak i męskiej strefie. Dbając o wygodę dzieci zamontowano również niskie umywalki. Aby zwiększyć komfort dziecięcych użytkowników wprowadzono dodatkowe funkcje w postaci wygodnego pokoju rodzinnego w którym znajdują się m. in. kuchenka mikrofalowa, dwa przewijaki, fotele do karmienia, umywalki oraz zintegrowana toaleta.

Projekt modernizacji Pasażu Grunwaldzkiego to projekt „na lata”. Nie odnosi się jedynie do panujących trendów, choć wykorzystuje najnowsze osiągnięcia z dziedziny technologii i wzornictwa. Dzięki temu może stawić czoła upływowi czasu i przetrwać długie lata nie wytracając efektu „wow”.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułGdzie zjeść we Wrocławiu? [SUBIEKTYWNY RANKING]
Następny artykułZniszczył stoisko akcji ,,Zmień piec”, bo myślał, że chodzi o zmianę płci…
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.