W jaki sposób we Wrocławiu rozwinął się jeden z większych poetyckich talentów powojennej Polski i dlaczego to też historia tragiczna?
W 1964 roku do Wrocławia przyjeżdża drugi z Wojaczków – Rafał. Przez kolejne lata jego pobyt odciśnie duże piętno w miejskich legendach.
Ale od początku
Rafał Wojaczek urodził się w roku zakończenia wojny, w Mikołowie, gdzie zresztą zostało po nim muzeum. Do przyjazdu do Wrocławia nie był znany jako poeta, natomiast jego problemy i specyficzne nastawienie już wtedy były widoczne. Ale o tym później. Po roku pobytu we Wrocławiu debiutuje w „Poezji”, natomiast pierwszy tom wierszy „Sezon” publikuje dopiero w 1969 roku. Dlaczego ta data jest ważna? Bo Wojaczek dwa lata później już nie żyje, a mimo to w tak krótkim czasie zdążył zostać gwiazdą poetyckiej społeczności.
Co charakteryzowało jego wiersze?
Wybitna technika – wiele wierszy miało po 20 wersji. Zawsze je dopieszczał i poprawiał, upewniał się, że będą precyzyjne. I to na pewno dobrze przyjmowało środowisko poetów czy krytyków literatury. Natomiast jego legenda zapewne nie zakreśliłaby tak szerokich kręgów, gdyby nie tematyka dzieł. Śmierć, cierpienie, kobiecość, erotyka i krew – nieprawdą byłoby stwierdzić, że tylko wokół tego się obracały jego wiersze, ale na pewno ta tematyka była najgłośniejsza. Była też w jego wykonaniu bardzo, bardzo prawdziwa.
Życie
Mówiono, że granica między poezją a rzeczywistością, pozą a prawdą, była u Wojaczka bardzo cienka. Zmagał się z problemami o podłożu psychicznym, miał wstępnie zdiagnozowaną schizofrenię, był też znany ze swojej nieprzewidywalności, alkoholizmu i czasem agresji. To co można powiedzieć o całokształcie jego życia, to to że musiał bardzo cierpieć – kilka prób samobójczych mówi samo za siebie. Są też inne głosy – że to była część jego pozy, a próby były eksperymentami. Prawda chyba wydaje się być pośrodku. Przykładowo, mimo że był alkoholikiem, to w kręgu jego znajomych zdarzały się osoby, które nie miały pojęcia, że cokolwiek pije – myślały, że jest abstynentem. Miał przeróżne twarze, zresztą dlatego ukuto termin „Wojaczek wielokrotny”.
Skandale
We Wrocławiu znano go z jego ekscentrycznych, a często, ku jego uciesze, kontrowersyjnych zachowań. Kiedy nie spodobał mu się wieczór poetycki i prawie wdał się w bójkę – z lokalu wyszedł szklaną witryną. Do dzisiaj głosy są podzielone – czy było to zamierzone, dla większego skandalu, czy pijany po prostu nie zauważył szyby. Liczne bójki czy agresywne zachowania też wchodziły w grę – Wojaczek miał prawie dwa metry wzrostu, co też wykorzystywał. Wyskoczenie z drugiego piętra czy powieszenie szatniarza na wieszaku – jego wyczyny raczej nie miały szczególnych granic. Wydaje się jednak, że były to bardziej efekty jego bardzo złego stanu psychicznego i wielkiego cierpienia, a nie chęci chuligańskich wybryków.
Spuścizna
Wojaczek 6 grudnia 1971 roku popełnia samobójstwo. Miał wtedy 26 lat, na koncie dwa wydane tomiki wierszy i dwa w przygotowaniu – wydane pośmiertnie. Jego oficjalna poetycka kariera trwała 2-3 lata. Do dzisiaj jest czytany i omawiany, jego wierszami fascynują się całe grona początkujących poetów. Czy to przez burzliwe życie i liczne skandale? Na pewno wpłynęło to na popularność poety. Ale wątpliwe jest żeby jego wiersze przetrwały próbę czasu bez czegoś jeszcze. A tym czymś jest przede wszystkim wielki kunszt i poetycka zręczność.