Dom własny architekta Witolda Lipińskiego bardziej znany jest jako „dom igloo” ze względu na swoją charakterystyczną bryłę. Chociaż wygląda jak monolityczna łupina odlana z betonu został wybudowany „metodą gospodarczą” z cegły rozbiórkowej.

Lipiński przełamał schemat myślenia o domu w kategoriach czterech prostych ścian przykrytych dachem, które na szeroką skalę rozprzestrzeniły się w kolejnych dekadach PRL-u w postaci „kostki”. Jednocześnie w poszukiwaniu prostego i taniego rozwiązania dla domu jednorodzinnego użył podstawowych materiałów i techniki budowania, eksperymentując z organiczną formą bryły i nowatorskim ukształtowaniem wnętrza. Obecnie powiązanie z naturą jest jeszcze wyraźniejsze, gdyż budynek niemal wtopił się
w otaczającą go zieleń.

Łupinowa kopuła o równej grubości 12 cm kryje centralny pokój dzienny, trzy sypialnie, kuchnię i łazienkę wydzielone ściankami jak kawałki tortu. Powyżej znajduje się antresola pełniąca funkcję pracowni, z umieszczonym nad nią świetlikiem. Z przebicia w podłodze wyrasta fikus, a w zagłębionej posadzce znajduje się kominek otoczony ławą. Część mieszkalna jest połączona łącznikiem z garażem o parabolicznym przekroju, powtórzonym też w kształcie okien domu.

Dom Igloo ma w sobie wiele ze świata otaczającej nas natury, ale też coś pozaziemskiego. Minimalistyczna architektura pokryta trójkątami z srebrzystej blachy, tworzącymi regularną sieć przypomina kosmiczną bazę, ale przy zachowaniu skali przytulnego schronienia. Prawdziwie międzyplanetarną formę Lipiński nadał potem obserwatorium na Śnieżce, złożonemu z charakterystycznych spodków.

Igloo wyróżnia się nietypową formą, ale równocześnie dobrze wpasowało się w sąsiadującą modernistyczną zabudowę osiedla. Lipiński zaprojektował nieopodal  jeszcze jeden eksperymentalny dom (przy ul. Ks. Szramka 3), pod wpływem jego idei powstał również „dom grzybek” na Krzykach (ul. Wyścigowa 5).

mat. wroapp.pl

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułCo dalej z kamienicą na Wyspie Słodowej? Zakończono przetarg
Następny artykułZmiany w komunikacji miejskiej – ulica Wojanowska w końcu zostanie otwarta!
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.