10. Bloki PRL-u – adwokat diabła. Osiedle pod Jaworami

0
autor: Filip Kubiak

Wybudowane pośród willi z innej epoki, Osiedle pod Jaworami musiało być bardzo dobrze przemyślane i zaimplementowane. Czy udało się to architektom? 

Na osiedle składa się kilka rodzajów budynków, ustawionych w obrębie paru ulic. Nie jest to ściśnięte i jasno ograniczone osiedle, jednak nadal – zostało stworzone jako jeden zespół budynków.

Problemy z okolicą 

Osiedle pod Jaworami zbudowano na Borku w latach 1958-1961. Należy pamiętać, że wtedy jeszcze Wrocław nie był cały przeprojektowany po wojnie i w wielu miejscach trzeba było dopasowywać nowe budownictwo do zastanych budynków. A przynajmniej się powinno, jednak w tym przypadku na szczęście to przemyślano. W okolicy nadal stały przedwojenne wille i sporo zieleni. Po pierwsze zdecydowano się na zaprojektowanie niskich budynków, tak aby ani nie wybijały się, ani nie zasłaniały istniejącej zabudowy. Po drugie i to chyba sprawia, że osiedle tak dobrze zasymilowało się z willami, jest ono mocno różnorodne. Mamy do czynienia zarówno z prostymi blokami, jak i zakrzywionymi balkonami, kopią wspominanych ostatnio „czworaczków”, a nawet z parterowymi szeregowcami. I dzięki temu osiedle wydaje się być złożone z osobnych założeń, tak jakby powstawało długimi latami. 

autor: Filip Kubiak

Balkony i czworaczki

A właściwie balkony i balkony, bo to one grają tutaj największą rolę. O czworaczkach już pisaliśmy, tutaj stoją ich kopie, które nie tylko się odróżniają, ale zapewniają też tony światła w mieszkaniach. Co ciekawe ustawiono je do ulicy pod kątem, a to pozwoliło na zmieszczenie większej ilości zieleni pod oknami. Z kolei bloki przy alei Jaworowej mają inne ciekawe rozwiązanie. Ich balkony są wysunięte za obręb bloku i ustawione pod kątem. To pozwala na o wiele większą prywatność, mimo bliskości balkonów. Niestety szklanki cukru już się nie poda. 

autor: Filip Kubiak

Kolejna rzecz – zieleń. A tej jest tutaj mnóstwo. Fakt, że nie ma jednego, większego skweru czy parku, jednak drzewa otaczają bloki właściwie z każdej strony. Mimo, że same bloki nie są od siebie oddalone na jakąś niewiadomo wielką odległość, jednak organizacja budynków wokół zmienia wszystko. Zieleń jest wszędzie, ulice, które co chwilę przecinają osiedla dają trochę oddechu, a brak wysokich budynków likwiduje ewentualne poczucie przytłoczenia. 

autor: Filip Kubiak

Najciekawsze chyba są jednak parterowe domy/szeregowce, przy ul. Sudeckiej. Rzadko spotyka się w Polsce takie rozwiązanie, a ich estetyka kojarzy się trochę z wczesnym, niemieckim modernizmem, albo nawet domami w USA. Jednak spełniają fenomenalną rolę, będąc równowagą do chociażby czworaczków. I też intrygują, nie ma się wrażenia, że są one przypadkowe, a spełniają jakąś rolę.

Czy osiedle pod Jaworami to drugi Szczepin?

Trochę tak, jeśli chodzi o różnorodność, ale chyba lepiej sobie z tym poradziło. Oczywiście nie da się tego do końca porównać, dlatego, że odmienność budynków była jednym z założeń, a na Szczepinie stało się to trochę przypadkowo. Jednak takie porównanie pozwala na dojście do innego, lepszego rozwiązania na Szczepinie. Można było tam, tak jak tutaj, zbadać zastane, czy planowane budownictwo i stworzyć mapę stylów architektonicznych. W przypadku Szczepina byłby to wachlarz od wczesnego modernizmu do postmodernizmu. Nie gwarantowałoby to oczywiście idealnej koegzystencji, ale nadal – mogłoby zespoić estetykę całego osiedla. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 09. Bloki PRL-u – adwokat diabła. Szczepin

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułTurniej ligi niemieckiej Lacrosse na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu już 2 kwietnia!
Następny artykułWrocław: Otwarcie sezonu w Ogrodzie Botanicznym! Wiosna w ogrodzie i Festiwal Magnolii
Filip Kubiak
Pasjonat architektury, szczególnie modernistycznej i designu, szczególnie użytkowego. Na co dzień działam w copywritingu oraz brandingu, ale docelowo mam zamiar tworzyć opakowania. Lubię odkrywać Wrocław z tej mniej znanej, ale najciekawszej strony, niezależnie od tego czy mówimy o modernistycznym mezonetowcu, czy przedwojennych kamienicach. PS. Wieczorami zasiadam do malowania i projektowania domów.