Już 45% wrocławian pije kranówkę zamiast wody butelkowanej. Tak wynika z najnowszych analiz przeprowadzonych przez niezależną agencję badania rynku. Czy warto pić kranówkę? Pozytywna decyzja ta przynosi korzyści zarówno dla zdrowia, jak i portfela. To także ukłon w stronę środowiska, bo w ten sposób rezygnujemy z plastikowych butelek.

Wrocław stawia na ekologię

Wrocław konsekwentnie dąży do zrównoważonego rozwoju, podejmując działania na rzecz ochrony środowiska. Jednym z pierwszych działań Prezydenta Jacka Sutryka już w 2019 r. było zarządzenie dotyczące eliminacji plastiku w Urzędzie Miejskim, a także na imprezach organizowanych przez miasto. Przykładem takiego wydarzenia może być wrocławski półmaraton, na którym oficjalną wodą jest kranówka.

We Wrocławiu do kwestii zmiany klimatu podchodzimy bardzo odpowiedzialnie. Strategia Gospodarowania Wodami Opadowymi, zazielenianie miasta, wymiana pieców i inwestycje w odnawialne źródła energii to tylko część naszych działań chroniących środowisko. Jednak – oprócz działań prowadzonych przez miasto – równie ważne są nasze codzienne zachowania i wybory. Dlatego bardzo się cieszę, że na ekologię stawiają także wrocławskie wodociągi i każdego dnia zachęcają do picia kranówki – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Argumenty za wodą z kranu

Od paru lat we Wrocławiu prowadzona jest kampania społeczna #PijKranówkę. To działanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Nasza inicjatywa zrodziła się z pytania o to, dlaczego w kraju, w którym prawie każdy ma dostęp do wysokiej jakości wody w domu, wciąż kupuje się wodę butelkowaną. Niejednokrotnie kranówka zawiera więcej minerałów niezbędnych dla zdrowia niż woda w butelce. Dodatkowo, woda z kranu jest zawsze świeża, bo na bieżąco kierujemy ją do sieci wodociągowej, w przeciwieństwie do butelek z wodą, które zdarza się, że stoją w słońcu, w witrynach sklepowych – mówi Marcin Garcarz, wiceprezes MPWiK S.A. we Wrocławiu.

Jak argumentują wodociągi za kranówką – poza zdrowiem – przemawia także rachunek ekonomiczny. Litr kranówki kosztuje ok. jednego grosza. W skali roku każdy z nas może zaoszczędzić około 1400 złotych – wystarczy, że codziennie zamiast 2 litrów wody butelkowanej wybierze tę z kranu. Dla czteroosobowej rodziny roczny koszt zakupu wody w sklepie wynosi ok. 5600 zł.

Wybór kranówki ma także aspekt ekologiczny. Jak zauważają eksperci każdego roku na całym świecie produkujemy ok. 400 mln ton plastiku. To mniej więcej tyle samo, ile ważą wszyscy ludzie na świecie. Znaczna część tworzyw sztucznych trafia potem do rzek, mórz i oceanów. To gigantyczny problem. Możemy pomóc walczyć z tym negatywnym zjawiskiem. Wystarczy zmiana nawyków, np. wybór kranówki zamiast wody butelkowanej – wówczas w ciągu roku jedna osoba oszczędza środowisku ok. 26 kilogramów dodatkowego plastiku. Co w czteroosobowej rodzinie przekłada się na zużycie 104 kg plastiku rocznie.

Niemal połowa wrocławian jest przekonana

Wielu wrocławian przekonało się do picia kranówki. Według najnowszego raportu niezależnej agencji badania rynku Beeline Research&Consulting już 45% mieszkańców stolicy Dolnego Śląska codziennie wybiera wodę z kranu zamiast wody butelkowanej. Jeszcze dwa lata temu picie kranówki każdego dnia deklarowała nieco ponad ¼ wrocławian (26,4%).

Jak pokazały nasze badania wrocławianie są świadomi zmian klimatycznych. ¾ z nich ocenia, że mają bezpośredni wpływ na ich życie, dlatego mieszkańcy starają się żyć bardziej ekologicznie. Respondenci zauważają, że kranówka jest smaczna, czysta i dzięki niej nie mają problemu z niepotrzebnym plastikiem. Doceniają także, że zawsze jest pod ręką, co pozwala oszczędzić czas przeznaczany na zakupy, a dodatkowo nie trzeba dźwigać ciężkich zgrzewek z wodą butelkowaną – zaznacza Janusz Bujko, właściciel agencji badania rynku Beeline Research&Consulting, która przeprowadziła badanie.

Promują kranówkę

Dużą zasługą tego wyniku jest z pewnością konsekwentnie prowadzona kampania społeczna #PijKranówkę, z którą MPWiK pojawia się na miejskich piknikach, koncertach czy wydarzeniach sportowych.

Od wielu lat zachęcamy do ekologicznych postaw. Z naszą kampanią #PijKranówkę jesteśmy wszędzie tam, gdzie są wrocławianki i wrocławianie. W samym 2023 roku współtworzyliśmy 137 miejskich wydarzeń, w których łącznie wzięło udział ponad pół miliona ludzi. Każde takie spotkanie to dla nas okazja do rozmów i dzielenia się wiedzą na temat kranówki – podkreśla Marcin Garcarz, wiceprezes MPWiK S.A. we Wrocławiu.

Zaangażowanie MPWiK Wrocław w kampanię społeczną dotyczącą kranówki zauważa blisko 2/3 wrocławian, którzy wypowiedzieli się w badaniu.

– Jesteśmy widoczni na imprezach miejskich, ale tak naprawdę jesteśmy u Państwa w domu każdego dnia, gdy odkręcacie kran. Na piknikach częstujemy tą samą wodą, którą dostarczamy do mieszkańców i mieszkanek – kończy Marcin Garcarz, wiceprezes MPWiK S.A. we Wrocławiu.

Woda we Wrocławiu

Źródłem wody dostarczanej do około miliona mieszkańców Wrocławia i gmin sąsiednich jest rzeka Oława, dodatkowo zasilana wodą z rzeki Nysy Kłodzkiej. MPWiK każdego dnia produkuje ok. 150 tysięcy m3 wody, która następnie zasila miejską sieć wodociągową o długości ponad 2000 km. To odległość jak z Wrocławia do Barcelony.

Zanim jednak woda trafi do naszych kranów przechodzi złożony proces oczyszczania i wieloetapową kontrolę. Monitoring jakości wody zaczyna się już na etapie pobierania jej z rzeki, jest kontynuowany podczas produkcji i trwa do momentu dostarczenia wody do klienta. Laboratorium MPWiK bada wodę średnio co 5 min. Niezależnie od wewnętrznych kontroli prowadzonych przez wodociągi, woda – jako produkt spożywczy – jest badana przez Sanepid, a jej parametry są ściśle określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia.

#PijKranówkę

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułKoncerty w blasku świec! Nowa atrakcja we Wrocławiu
Następny artykułWe Wrocławiu powstaje krater wulkaniczny! Nowa wystawa
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.