Na Dworzec Główny PKP we Wrocławiu co dziennie przyjeżdża od kilkuset do kilku tysięcy osób z Ukrainy, które uciekają przed wojną. W zdecydowanej większości są to kobiety z dziećmi. Na Dworcu pomocy udzielają im przede wszystkim wolontariusze – mieszkańcy Wrocławia.
Pomagają w zorganizowaniu transportu, noclegu. Zapewniają posiłek i dary, które pozwolą uchodźcom poczuć się w końcu bezpiecznie.
Coraz większa liczba przybywających na Dworzec osób spowodowała olbrzymie zapotrzebowanie na zapewnienie potrzebującym miejsc noclegowych. Po komunikacie wojewody, mieszkańcy mieli zaprzestać przyjmować uchodźców w swoich domach, ale co zrobić, gdy sąsiedzi z zza wschodniej granicy nie mają dokąd się udać?
Chwilową poczekalnię, wraz z miejscem do noclegu i kącikiem dla dzieci zapewniło miasto Wrocław. Galeria BWA, która znajduje się na PKP, została przekształcona w miejsce dla uchodźców oczekujących na dalszą podróż.
Ustawiono 100 polowych łóżek. Raz na dobę dostarczanych będzie także kilka tysięcy paczek żywieniowych i 5 tys. kanapek przygotowanych przez Technikum Gastronomiczne oraz środki higieniczne.
PKP również przekazało swoją przestrzeń, w której udało się stworzyć miejsca dla matek z dziećmi i kolejne miejsca noclegowe.
,,Kolejne pociągi jadą i stoimy przed największym kryzysem humanitarny w Europie po II wojnie światowej.” – mówi Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. – ,,Musimy naprawdę mieć tego świadomość. I nieustannie przygotowujemy kolejne miejsca noclegowe, ale bez spójnej i długofalowej polityki państwa w zakresie relokacji i pomocy, w tym międzynarodowej, będzie nam bardzo ciężko.”