fot. skrzypa, Fotopolska.eu

…Cisza, spokój i gdzieniegdzie ludzie przemieszczający się ścieżkami wijącymi się wśród zadbanej roślinności, szukający grobu członka rodziny, przyjaciela, czy znajomego. Tak możemy wyobrazić sobie Coseler Friedhof, czyli kozanowski cmentarz komunalny, otwarty w 1904 roku. Rzut beretem na północny-wschód znaleźć możemy drugi cmentarz – Friedhof St. Nikolai – katolicki cmentarz św. Mikołaja. Mamy pierwszą połowę XX wieku.

…Odgłosy serii z karabinów maszynowych, pojedyncze strzały z pistoletów, wybuchy bomb lotniczych i ostrzał moździerzy. W wyludnionym Wrocławiu Wehrmacht organizuje resztkami zachowanych sił swoje linie obrony, gdy od południa i zachodu nadciąga natarcie Armii Czerwonej. Miejsce, w którym jesteśmy, znajduje się na jego trasie. Mamy wiosnę 1945 roku, trwa oblężenie Festung Breslau.

…Do wyjałowionego, nieczynnego już od lat cmentarza wchodzą jacyś ludzie. Tuż za nimi pojawiają się maszyny, chyba jadą buldożery. Słychać huk – to wysadzono w powietrze kaplicę cmentarną, a raczej to, co pozostało z niej po oblężeniu. Z ziemi wyrywane są nagrobki, a fundamenty przysypywane są grubą warstwą ziemi. Miejsce, w którym jesteśmy, ma się zmienić na zawsze. Jest rok 1967 – rozpoczyna się likwidacja cmentarza.


Historia Parku Zachodniego

Mieści się on między Kozanowem, Popowicami i Gądowem Małym. Od początku swojego istnienia był nekropolią. Większość jego terytorium stanowiły trzy cmentarze: Coseler Friedhof (cmentarz komunalny), Friedhof St. Nikolai (katolicki cmentarz parafii św. Mikołaja) oraz Judischer Friedhof, czyli Cmentarz Żydowski – jedyny, który spośród nich istnieje do dziś. Tuż obok niego znajduje się, istniejący do dziś, wybudowany między 1895 a 1896 rokiem schron piechoty I.R.-10 (typu magazynowego). Park powstał w latach 1905-1910 i początkowo nosił nazwę Bebelpark (od nazwiska Augusta Bebela – niemieckiego socjaldemokraty), aż do 1933 roku, kiedy jego nazwę zmieniono na Westpark. Poniższa mapa ukazuje plan parku i okolic w latach 30. Dla porównania zamieszczamy również obecny plan tego miejsca.

MAPAZobacz też pełną mapę Wrocławia z 1934 roku!

mapa nowa

Pod koniec II Wojny Światowej, w czasie oblężenia Festung Breslau, Park Zachodni znalazł się na linii natarcia Armii Radzieckiej, która po zamknięciu pierścienia oblężenia wokół miasta 1 kwietnia zaatakowała zachodnie rejony miasta, zajmując mieszczące się nieopodal lotnisko Gandau (Gądów). Park i cmentarze zostały wówczas w dużej mierze zniszczone – na ich teren spadały m.in. bomby lotnicze. Po wojnie jeszcze do 1950 roku na cmentarzach chowano Niemców. Kiedy nasze miasto weszło we władanie polskich komunistów, rozpoczęła się akcja odniemczania go, polegająca m.in. na usuwaniu poniemieckich cmentarzy. Ten los nie ominął także Cmentarza Komunalnego i Cmentarza Katolickiego – w 1967 roku zapadła decyzja o ich likwidacji. Ocaleć miał jedynie Cmentarz Żydowski. Teren dwóch cmentarzy zrównano z ziemią, nie zachowując jakiegokolwiek szacunku dla zmarłych. Nagrobki w większości przerobiono na gruz, materiał budowlany lub zwyczajnie porozrzucano po terenie parku.


Pozostałości po historii parku

  1. Fragmenty i fasady nagrobków – spacerując po parku, do dzisiaj można natknąć się praktycznie co chwilę na foremne, kamienne kloce wystające z ziemi – to nic innego, jak właśnie nagrobki lub ich fasady, z których te zostały wyrwane. Na niektórych wciąż widać imiona i nazwiska osób pochowanych, np. niejakiego Heinricha czy Charlotte Lenke.1
  2. Elementy architektury cmentarnej – na terenie starego cmentarza komunalnego do dziś stoją pozostałości po fontannach (ujęciach wody). Do 1967 r. w parku stała również kaplica cmentarna, zlokalizowana mniej więcej na środku obecnej oświetlonej ścieżki łączącej przystanki Kolista i Park Zachodni. Z kolei na terenie po cmentarzu katolickim oprócz kościoła p.w. św. Jadwigi, który niegdyś również był taką kaplicą, zachował się pomnik anioła – chyba najciekawsza „pamiątka” po poprzedniej funkcji parku. Na pomniku widnieje niemiecki napis „Auch der Schmerz ist Gottes Bote” (Również cierpienie jest posłańcem Boga). Znajduje się on ok. 150 metrów za kościołem św. Jadwigi, idąc równolegle do ulicy Pilczyckiej w stronę Popowic.IMG_2862
  3. Schron piechoty I.R.-10 (Infanterie Raum I.R.-10), wybudowany w lata 1895-1896. Pełnił funkcję magazynową i był wykorzystywany w obu wojnach światowych. Zlokalizowany jest tuż przy wejściu do parku za przejściem dla pieszych na przystanku tramwajowym Bajana. Obecnie wejście do niego jest zamurowane, a sam obiekt niszczeje z dnia na dzień.IMG_2898
  4. Cmentarz Żydowski – największy naoczny świadek historii parku. Wpisany do rejestru zabytków kirkut jest piątym takim co do wielkości obiektem w Polsce. Zachowało się na nim ok. 8000 tysięcy nagrobków oraz architektura cmentarna w postaci domu przedpogrzebowego czy krużganka. Cmentarz, którego zarządcą jest Gmina Wyznaniowa Żydowska we Wrocławiu jest obecnie w trakcie renowacji. Istnieje możliwość jego zwiedzania – w niedziele między godziną 9:00 a 13:00 oraz w środy od 14:00 do 17:00. Koszt biletu to 8 zł. Polecamy wybrać się do tego miejsca, ponieważ za niewielką cenę można tam na chwilę przenieść się w czasie. Brama wejściowa znajduje się przy ul. Lotniczej, na wysokości D.H. „Tęcza”.IMG_2902
  5. Stara ulica Pałucka – zwana też „Starą Kozanowską” brukowa droga, przecinająca w pół Park Zachodni, jest dziś aleją spacerową okolicznych mieszkańców. Swego czasu była główną drogą dojazdową do Kozanowa.IMG_2853

     

Park Zachodni obecnie

Dzisiejsza nazwa parku została ustanowiona mocą uchwały z 9.10.1993r., a pieczę nad nim sprawuje Zarząd Zieleni Miejskiej.

Obecnie park ma charakter rekreacyjno-sportowy. Przez lata starano się, by uczynić go przyjaznym mieszkańcom. Na jego terenie znajdują się m.in. dwa duże place zabaw, oświetlane w nocy ścieżki spacerowe, ławki, czy miejsca do gry w szachy. W rejonie ulic Pałuckiej i Ślężańskiej znajduje się boisko do gier sportowych. Wśród jego ścieżek wytyczono także trasę do joggingu.IMG_2908

W parku można oderwać się od wielkomiejskiego zgiełku i podziwiać naturę, np. przechadzając się aleją dębową wzdłuż starorzecza Odry. W tym samym starorzeczu znajduje się również polana widokowa. Dla amatorów fauny niewątpliwie najcenniejsze będą stare drzewostany dębów szypułkowych, grabów, świerków, brzóz brodawkowatych oraz klonów zwyczajnych. Oprócz nich znaleźć możemy również kasztanowce i graby zwyczajne czy robinie akacjowe. Z kolei z roślin zielnych w parku występują m.in. lubczyk lekarski, koper ogrodowy, hyzop lekarski, pokrzywa zwyczajna, prawoślaz lekarski i bratek polny. Ci zaś, którzy lubią zwierzęta, napotkają na swojej drodze wiewiórki, wróble, sikorki bogatki, kowaliki, sroki oraz pełzacze ogrodowe.IMG_2906

Przed Euro2012 na skrzyżowaniu ulic Lotniczej i Milenijnej, czyli na południowo-wschodnim krańcu parku utworzono przyjemny skwerek, na środku którego stoi sporych rozmiarów piłka, upamiętniająca imprezę, której Wrocław był współorganizatorem.

W 2015 roku zrewitalizowano wejścia do parku od strony ulicy Lotniczej (na wysokości przystanku Park Zachodni) oraz Pilczyckiej (przystanek Kolista). Przy pierwszym utwardzono nową ścieżkę, która ułatwia mieszkańcom przejście przez park i usypano klomb, na którym zasadzono kolorową roślinność. Dodatkowo Zarząd Zieleni Miejskiej ustawił przy nim tablicę z nazwą parku. Z drugiej strony również zadbano o wygląd – wycięto stare krzewy, w miejsce których zasadzono ich nowe, równe rzędy.

Na wschodnim obrzeżu parku znajduje się hala sportowa Orbita oraz odkryty basen, który obecnie jest przebudowywany.


…Jest ciepły, wiosenny dzień. Po znajdującym się nieopodal placu zabaw biegają dzieci, zjeżdżają na zjeżdżalniach i huśtają się, ciesząc się ze spędzonej wspólnie z rodzicami niedzieli. Kilka ławek dalej siedzi para zakochanych licealistów, a obok nich któryś już raz z rzędu przebiega ubrana w sportowy strój młoda kobieta ze słuchawkami na uszach. Biegnąc, spostrzegła miłośnika historii z aparatem w ręku, który natknął się na kolejny artefakt zakopany w ziemi. Każdy na swój sposób korzysta z walorów miejsca, w którym się znajdujemy… Jest rok 2016.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułPoznajmy się! To my, redakcja Kocham Wrocław.
Następny artykułNarodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu
Gdy myślę o Wrocławiu, myślę przede wszystkim o ludziach. Zarówno tych, którzy żyją tu i teraz i razem ze mną współtworzą miejski organizm, jak i o tych, którzy chodzili po wrocławskich ulicach lata temu. To ludzie, których poznałem w ciągu 20 lat mojego życia sprawili, że dziś jestem takim, a nie innym człowiekiem i to ludzie, żyjący we Wrocławiu na przestrzeni wieków wznosili go, burzyli i odbudowywali, nadając mu jego obecną formę. Jestem studentem II roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na UWr. Pasjonuję się historią, zarówno lokalną jak i globalną. Zawsze stawiam szczegół ponad ogół. Uważam, że słowa to najlepszy wynalazek w dziejach ludzkości. Lubię sobie pofilozofować i bywam niepoprawnym perfekcjonistą. W życiu kieruję się zasadą, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam również kilkoro przyjaciół, dla których zawsze „Mi casa es su casa”. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, przez co po mieście przemieszczam się ze słuchawkami na uszach, choć i w jego dźwiękach zawsze próbuję doszukać się rytmu i melodii. Uważam, że miasto nie istnieje bez widocznej, szeroko rozumianej aktywności i twórczości człowieka. Mimo miłości do miejskiego życia i otoczenia ludzi doceniam też naturę i bycie sam na sam ze sobą. Nie znoszę długiego przebywania w jednym miejscu, stąd zrodziła się moja pasja do podróżowania. Kiedy to tylko możliwe, wyrywam się z Wrocławia, jednak zawsze po to, by do niego wrócić i docenić na nowo. Cenię sobie spokój, którego szukam zawsze w nocy nad kozanowskim brzegiem Odry lub w spacerach – najlepiej takich do świtu – wśród nadodrzańskich, poniemieckich kamienic. Nie lubię zimy. Czas ze znajomymi najchętniej spędzam w plenerze, najlepiej nad rzeką lub w parku – nie wymienię konkretnych, ponieważ lubię odkrywać coraz to nowsze miejsca. Gdy już zrobi się zimno, przenoszę się do knajp przy ul. Bogusławskiego, a będąc w rynku do Cafe Artzat. Tak na dobrą sprawę, to spotkać można mnie wszędzie. Lubię rozmawiać i zawsze się rozpisuję.