Już nie tylko w świetlicy na Łaciarskiej, ale także w profesjonalnej kuchni w Concordia Design na Wyspie Słodowej będą pracować panie, które lepią pierogi, by pomagać walczącym o niepodległość Ukrainy.
– Ta kuchnia z nieba nam spadła – mówi Halina Czekanowska, inicjatorka akcji. – Będziemy miały lepsze warunki i zdecydowanie większe możliwości. Nie zmienia się jedno: zarobione środki przeznaczymy na wsparcie dla Ukrainy – podkreśla Czekanowska.
Tuż po rozpoczęciu rosyjskiej agresji wrocławianki skrzyknęły się, by gotować ukraińskie specjały, a dochód z nich przekazywać na pomoc uchodźcom, a także osobom, które pozostały w Ukrainie. Na początku w grupie były oczywiście głównie Ukrainki, potem dołączyły także Polki. Czasem na zmianie było 30 osób, wszyscy w małej świetlicy wrocławskiej katedry greckokatolickiej przy ul. Łaciarskiej 32.
Wrocławianie po pielmieni z mięsem czy pierogi z twarogiem, ziemniakami i cebulką stali tam godzinami w długich kolejkach.
– Jak wielu innych mieszkańców byłam w tym tłumie Łaciarskiej po pierogi, potem dowiedziałam się od znajomego, że Panie potrzebują profesjonalnej kuchni. My taką dysponujemy i postanowiliśmy jej im użyczyć – mówi Ewa Kaucz, dyrektorka zarządzająca Concordia Design Wrocław na Wyspie Słodowej.
Działalność restauracji, która dotąd była w tym miejscu, została zawieszona, a otwarcie nowego lokalu planowane jest w maju. – Panie będą u nas przynamniej miesiąc, a być może dłużej, w zależności od rozwoju sytuacji. Cieszymy się, że możemy pomóc im w ten sposób – dodaje Kaucz.
Opłata za specjały nadal będzie dowolna, ale poszerzy się menu.
Oprócz pierogów dojdą także naleśniki na słodko, ukraińskie paluszki, pielmieni, a także białoruskie draniki, czyli placki ziemniaczane. – Mamy dużą pomoc od naszych białoruskich przyjaciół. Wiem, że ze względu na polityczne zaangażowanie reżimu Łukaszenki, to się może wydawać dziwne, ale władze to jedno, a ludzie to drugie. Bardzo chcą nam pomóc – zaznacza Halina Czekanowska. – Myślę, że pojawią się też słodkości, bo mamy mnóstwo zapytań o cukierników – dodaje Pani Halina.
Zespół ma się rozrastać także o uchodźczynie z Ukrainy. – Bardzo chcemy im pomóc i dać pracę – opowiada Halina Czekanowska.
Ukraińskie specjały będzie można kupić na Wyspie Słodowej w godzinach od 10 do 20 przez 7 dni w tygodniu.