Kolejkowo – największa makieta kolejowa w Polsce!

0

xzCudowny świat w miniaturze.

We Wrocławiu wstaje kolejny dzień. Mieszkańcy bloków przy ul. Zaporoskiej wykonują swoje codzienne obowiązki – jadą do pracy, idą na zakupy. Rynek jak zwykle tętni swoim życiem za sprawą Jarmarku Bożonarodzeniowego oraz ulicznych artystów, a ciekawscy podążają tropem wrocławskich krasnali. Uliczny gwar daje o sobie znać tak koło Dworca Świebodzkiego, jak i przy wiadukcie kolejowym na ul. Bogusławskiego. Każdy żyje (nie)zwykłym życiem, a świat, za dnia i w nocy, nieustannie jest w ruchu.

1d

Zadbali o to twórcy Kolejkowa – miejsca stworzonego z pasji, przez ludzi i dla ludzi. Kolejkowo to wielka, zajmująca dwa poziomy makieta przedstawiająca m.in. takie dolnośląskie miejsca jak Wrocław, Karpacz (dworzec kolejowy, Karkonoskie Tajemnice), obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, czy sudeckie schronisko Szwajcarka. Oprócz tego możemy również podziwiać fikcyjne miasteczka: Kolejkowo Dolne i Górne. Weźmiemy udział w swojskim życiu na wsi, wybierzemy się do cyrku, na koncert czy na wesele. Wyruszymy na biwak nad wodę. Będziemy wspinać się na polską wersję Góry Rushmore, a chwilę później obserwować pracę leśników, a i tak wymienione tu atrakcje to jedynie drobna część rozrywki, jaką funduje nam to intrygujące miejsce. Wszystko to obserwujemy w trybie dobowym, ponieważ w Kolejkowie, jak to w normalnym świecie, mamy i dzień i noc.

2d

Przygotowanie makiety trwało dwa lata. Jej pomysłodawcą jest pochodzący z Karpacza miłośnik modelarstwa Jakub Paczyński.

Kolejkowo zostało otwarte 26 stycznia 2015 roku i w przeciągu minionych 12 miesięcy stale się rozwijało. Z początkowych 160 m2 rozrosło się do 260, a liczba figurek ludzi i zwierząt wzrosła do 1600. Inne liczby również są imponujące: na makiecie stoją obecnie 162 budynki, między którymi po 450 metrach torowiska porusza się 15 składów kolejowych, liczących łącznie 60 wagonów. Wszystko to jest dziełem dwunastu modelarzy. Jak mówi manager Kolejkowa, Paweł Kędzierski, to i tak jeszcze nie koniec, a na dobrą sprawę dopiero początek. Głównym celem projektu jest ciągłe wprowadzanie nowych, zaskakujących elementów. W założeniu makieta ma osiągnąć łącznie 450 m2 powierzchni. W tym momencie w przygotowaniu jest kilka nowych scenografii, m.in. planu filmowego. Dzięki stałemu rozwojowi Kolejkowo nie jest miejscem, które wystarczy odwiedzić tylko raz, ponieważ za każdym razem odkryjemy w nim coś nowego.
Najwytrwalszy stały bywalec zwiedział je już 10 razy!

fdaf

Najciekawszą według większości odwiedzających Kolejkowo częścią makiety są jej szczegóły. Żmudnie wykonywane malutkie rzeczy, takie jak owoce i warzywa na straganach, przedmioty codziennego użytku czy elementy krajobrazu robią wielkie wrażenie, a przede wszystkim świadczą o pasji, z jaką są tworzone. Potrzeba na pewno wiele cierpliwości i szczerych chęci, by swoją pracę wykonywać tak dokładnie, jak robią to Kolejkowi modelarze. O ich profesjonalizmie świadczy choćby fakt, że tworzona przez nich architektura nierzadko zachwalana jest przez profesorów, którzy na jej przykładzie szkolą studentów. Do tego nic na makiecie nie jest dziełem przypadku. Każda, nawet najmniej widoczna, znajdująca się wewnątrz jakiegoś budynku figurka ustawiona jest tak, aby dokładnie odwzorowywała rzeczywistość, a przede wszystkim zachowywała dynamikę. Miasto, wieś i góry żyją przez to własnym życiem i unikają nudnej statyczności. Zaangażowanie, które twórcy projektu w niego wkładają, również nie bierze się znikąd – motywacją dla nich jest to, że mogą swoją pracą cieszyć odwiedzających, zarówno tych najmłodszych, jak i najstarszych.

Kolejkowo często gości grupy szkolne. Czeka na nie przewodnik, którego rola nie sprowadza się jednak jedynie do opowiadania o makiecie. Dzieci wchodzą z nią w swego rodzaju interakcję poprzez zadania, które od niego dostają. Muszą znajdować określone szczegóły i je zapamiętywać, ponieważ na koniec wycieczki dostają zagadki, dzięki którym najbardziej uważni mogą wygrać nagrody – gadżety czy figurki. Oprócz tego dla maluchów mieszkających całe życie w mieście widok wsi stanowi często walor edukacyjny. Jednak nie tylko dzieci czerpią frajdę z makiety – nierzadko to dorośli są jeszcze bardziej wciągnięci w odkrywanie mikro-świata od swoich pociech. Widząc ulice, po których chodzą na co dzień, czy nawet własne mieszkania, mocno się z nim utożsamiają. Kolejkowo pełni zatem funkcję miejsca, które pogłębia więź Wrocławian z miastem.

gas

Kolejkowo to świetne miejsce zarówno na rodzinny wypad czy szkolną wycieczkę, jak i pozycja obowiązkowa dla wszystkich, młodszych i starszych, fanów modelarstwa oraz zdecydowanie duży walor turystyczny Wrocławia

Miejsce cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Liczby mówią same za siebie: poza sezonem odwiedza je kilka tysięcy, zaś w sezonie wakacyjnym nawet do kilkunastu tysięcy osób miesięcznie. Ze względu na stały rozwój i zmiany, odwiedzający chętnie tu wracają. Kolejkowe nowości na Facebook’u  i na YouTube śledzi ponad 15 tysięcy ludzi, chętnie dzieląc się pozytywnymi komentarzami na temat makiety.

Kolejkowo można zwiedzać codziennie między godziną 10:00 a 18:00. Ceny biletów to 19 zł za bilet normalny i 15 zł za ulgowy.

Miła i przyjazna obsługa służy pomocą, dla najmłodszych zwiedzających przewidziana została sala zabaw, a ci, których podziwianie makiety nieco zmęczyło, mogą odpocząć na wygodnych leżakach. Wszystko to tworzy ciepłą atmosferę tego miejsca, które na pewno jeszcze nieraz nas zaskoczy.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Następny artykułOdkryj 7 cudów Wrocławia i Dolnego Śląska
Artur Czermak
Gdy myślę o Wrocławiu, myślę przede wszystkim o ludziach. Zarówno tych, którzy żyją tu i teraz i razem ze mną współtworzą miejski organizm, jak i o tych, którzy chodzili po wrocławskich ulicach lata temu. To ludzie, których poznałem w ciągu 20 lat mojego życia sprawili, że dziś jestem takim, a nie innym człowiekiem i to ludzie, żyjący we Wrocławiu na przestrzeni wieków wznosili go, burzyli i odbudowywali, nadając mu jego obecną formę. Jestem studentem II roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na UWr. Pasjonuję się historią, zarówno lokalną jak i globalną. Zawsze stawiam szczegół ponad ogół. Uważam, że słowa to najlepszy wynalazek w dziejach ludzkości. Lubię sobie pofilozofować i bywam niepoprawnym perfekcjonistą. W życiu kieruję się zasadą, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam również kilkoro przyjaciół, dla których zawsze „Mi casa es su casa”. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, przez co po mieście przemieszczam się ze słuchawkami na uszach, choć i w jego dźwiękach zawsze próbuję doszukać się rytmu i melodii. Uważam, że miasto nie istnieje bez widocznej, szeroko rozumianej aktywności i twórczości człowieka. Mimo miłości do miejskiego życia i otoczenia ludzi doceniam też naturę i bycie sam na sam ze sobą. Nie znoszę długiego przebywania w jednym miejscu, stąd zrodziła się moja pasja do podróżowania. Kiedy to tylko możliwe, wyrywam się z Wrocławia, jednak zawsze po to, by do niego wrócić i docenić na nowo. Cenię sobie spokój, którego szukam zawsze w nocy nad kozanowskim brzegiem Odry lub w spacerach – najlepiej takich do świtu – wśród nadodrzańskich, poniemieckich kamienic. Nie lubię zimy. Czas ze znajomymi najchętniej spędzam w plenerze, najlepiej nad rzeką lub w parku – nie wymienię konkretnych, ponieważ lubię odkrywać coraz to nowsze miejsca. Gdy już zrobi się zimno, przenoszę się do knajp przy ul. Bogusławskiego, a będąc w rynku do Cafe Artzat. Tak na dobrą sprawę, to spotkać można mnie wszędzie. Lubię rozmawiać i zawsze się rozpisuję.