Biennale WRO: rusza jesienna odsłona największego w kraju przeglądu sztuki współczesnej

0
a

Już 1 października rozpoczyna się jesienna odsłona 19. edycji Biennale WRO, największego przeglądu sztuki współczesnej w Polsce. Wystawa „Miejsca zależne” to zaproszenie widzów do wspólnego badania świata, poszukiwania powiązań i prześwietlenia rutynowych skojarzeń.

Zobaczymy interaktywne i nieinteraktywne instalacje, filmy, wideo i prace sieciowe. W ramach inauguracji wystawy zaplanowany jest spacer wernisażowy – od Galerii Entropia, przez IP Studio, po Centrum Sztuki WRO. Udział w wydarzeniach Biennale WRO jest bezpłatny.

Październikowa wystawa w ramach 19. Biennale Sztuki Mediów WRO 2021 przedstawia 12 prac artystek i artystów reprezentujących różne środowiska, perspektywy czy geograficzne lokalizacje. Wystawa „Miejsca zależne” to zaproszenie widzów do wspólnego badania świata, poszukiwania powiązań czy prześwietlenia rutynowych skojarzeń. – Zgodnie z tytułem tegorocznego biennale sztuki mediów wystawa została skomponowana w duchu reverso, zatem odwrócone zostaną idee, aby przyjrzeć się ich ukrytym dotychczas stronom. Dzieła, które będzie można zobaczyć na wystawie poruszając aktualne tematy, zarazem je odczarowują. Autorki i autorzy przebijają się dla nas przez twarde skorupy i sprytne kamuflaże osłaniające wrażliwe miejsca w otaczającej nas rzeczywistości – mówi Paweł Janicki, kurator wystawy.

Spacer wernisażowy rozpocznie się 1 października o godz. 17:00 w Galerii Entropia

Artystka Hui Ye w instalacji „The Serene Garden” za pomocą konfekcyjnych, dekoracyjnych i jednoznacznie tandetnych przedmiotów tworzy model japońskiego ogrodu Zen. Wrocław może poszczycić się własnym Ogrodem Japońskim, więc instalacja Ye – ku zaskoczeniu samej artystki – okazuje się pracą site specific.  W swoistą podróż w czasie do epoki wczesnej elektroniki użytkowej i wczesnych form zapisu dźwięku zabierze nas Darsha Hewitt. O godz. 18:00 w IP Studio będzie można zobaczyć jej pracę pt. „HiFi Wasteland I: 100 Year Old Quicksilver Cloud” . To instalacja zbudowana z elementów antycznych technologii medialnych, których fizyczne formy i zasady działania stają się coraz bardziej egzotyczne.

Finałem spaceru będzie Centrum Sztuki WRO, gdzie o godz. 19:00 otworzy się główna część wystawy „Miejsca zależne”. Dwie z prac – „The Endless Doomscroller” Bena Grossera i „Infinity” grupy panGenerator – biorą na warsztat media społecznościowe. Grosser posługuje się czarnym humorem, redukując strumień dostępnych informacji do scrollowalnej, nieskończonej listy apokaliptycznych wiadomości. Natomiast Grupa panGenerator umieszcza mechanizm scrollowania w monumentalnym obiekcie, który zmusza odbiorcę do uklęknięcia i oddania czci potędze medium.

Praca „Testfilm#1” grupy Telcosystems dotyczy próby hakowania współczesnego systemu dystrybucji filmów kinowych, a wideo „Manual Do Zueiro Sem Noção”[„Podręcznik partyzanta nonesensu”] Joacélio Batisty to instruktaż taktyki kulturowej partyzantki – autor posługuje się nonsensem jako bronią w walce z banalnością, bezmyślnością i stereotypami; przeciwstawia absurdalny humor absurdom sztywnych poglądów. Hakerką stereotypowej świadomości jest również Charlotte Eifler, która dopisuje w swojej instalacji „Feminism is a Browser” brakujące rozdziały historii sztuki medialnej z informacjami o współtworzących ją artystkach.

Wiele prac w programie Biennale wiąże się z przewrotnym lub biegłym użyciem technologii. Amalia Foka w pracy „Breaking the Silence” wykorzystuje elementy sztucznej inteligencji do przeczesywania olbrzymich zasobów tekstu i wyszukiwania nie tyle powtarzających się schematów co braków, podejrzanych niedopowiedzeń, wyłuskując tematy i zjawiska tabuizowane. Z kolei Matt Kenyon w pracy „Notepad” używa mikrodruku, odkrywając na nowo możliwości i znaczenie papierowych zapisków i ukrywając w pustych notatnikach nazwiska cywilnych ofiar wojny w Iraku widoczne dla nieuzbrojonego oka jako zwyczajne linie ułatwiające pisanie.

Diagnozy postaw i problemów stawia Kasper Lecnim w instalacji „Nowa Normalność. Stare Nawyki”. Materializuje wyobrażenia polityków i technokratów, zwykle pozostające w bezpiecznych czeluściach prezentacji i arkuszy kalkulacyjnych. Instalacja Lecnima – zgruchotana ściana ukazująca w kształcie wykresu wzrastający poziom szczęśliwości i sprzątający gruzowisko szyderczo-przaśno-siermiężny robot – to niemal pomnik rozziewu pomiędzy rzeczywistością a gabinetowymi oczekiwaniami.

Zarówno ironiczna, jak i głęboka refleksja nad rzeczywistością pojawia się też w innych pracach: Matthew de Kersaint Giraudeau w wideo-koncercie „The Performativity of Clapping” zajmuje się popularnymi podczas lockdownu rytuałami oklaskiwania (np. w podzięce pracownikom służby zdrowia zasługującym niewątpliwie na o wiele więcej) – jest to dzieło o rzeczywistości wzbudzającej jednocześnie śmiech i zażenowanie. Dla równowagi wideo „Pawns of Furthest East” Matteo Messiny to szalona jazda ku równie szalonej przyszłości z całym katalogiem niesamowitych zjawisk jak, bio- i nanotechnologie, cyborgizacja, życie czy świadomość przenoszone w sieciach komunikacyjnych.

Wystawę „Miejsca zależne” opatrzoną hashtagami #terenysztuki i #skala w ramach 19. edycji Biennale WRO można będzie oglądać do 28 października w Centrum Sztuki WRO, natomiast instalacje w IP Studio i Galerii Entropia dostępne będą dla odwiedzających do 14 października. Biennale WRO w zmieniających się odsłonach potrwa do końca roku.

19. BIENNALE SZTUKI MEDIÓW WRO REVERSO

„MIEJSCA ZALEŻNE” / WYSTAWA
1-28.10.2021 / #TERENYSZTUKI #SKALA

CENTRUM SZTUKI WRO / 1-28.10
GALERIA ENTROPIA / 1-14.10
IP STUDIO / 1- 14.10

SPACER WERNISAŻOWY – 1.10

GALERIA ENTROPIA 17:00
IP STUDIO 18:00
CENTRUM SZTUKI WRO 19:00

Szczegóły: https://wro2021.wrocenter.pl/pazdziernik/

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułWrocław: jak zmienia się Psie Pole?
Następny artykułAutobusy elektryczne dla Wrocławia – ponad 46 mln zł wsparcia finansowego
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.