autor: Filip Kubiak

Bo pomoże nam w rozwiązywaniu problemów aktualnego budownictwa.

Jak modernizm i jego założenia mogą nam pomóc przy problemach aktualnych osiedli?

Nowe osiedla

Jak zawsze na początku – trzeba zacząć od istniejącego problemu. Coraz więcej nowych osiedli oferuje coraz mniej przestrzeni mieszkalnej, mniej zieleni, za to więcej ogrodzeń. To oczywiście generalizacja, dobre osiedla też się pojawiają, ale chyba wszyscy zauważają postępujący problem. Jedną kwestią są powody po stronie ekonomicznej – wzrosty cen gruntów i nieruchomości, przejęcie tego sektora przez prywatnych deweloperów. Ale nie o tym dzisiaj, bo o ile ten problem jest niezwykle ważny, to jego rozwiązanie pewnie potrwa. A w zamian za to można się zastanowić jak teraz można poradzić sobie z problemami nowych osiedli. I jak użyć do tego modernizmu?

autor: Filip Kubiak

Małe jest piękne

Kwestia projektowania małych przestrzeni mieszkalnych nie pojawiła się przecież dzisiaj. Kiedyś wynikała z jasnych podziałów społecznych na grupy, które ze względu na pozycję finansową mogły sobie pozwolić na wszystko lub wiele i na tych, którzy musieli sobie poradzić z tym co im zostało. Każda epoka radziła sobie z tym inaczej – przykładowo w średniowieczu, gdy jeszcze nie istniało pojęcie komfortu, mieszkanie całej rodziny w dwóch izbach bywało czymś kompletnie normalnym. Ale może nie bierzmy przykładów do naśladowania z tak odległych czasów. W okresie PRL wyliczano czasem ilość metrów potrzebnych na jedną osobę i przykładowo było to metrów 9. Podobny pomysł miał Le Corbusier. Jednak patrząc na szerokość korytarzy w jego budynkach, a blokach z PRL-u, chyba jednak korzystali z różnych danych.

źródło: wikipedia.org

Nie taki duży salon jak go malują

Modernizm natomiast też operował na małych przestrzeniach. Otwarty plan i wielkie pokoje to raczej pomysły z lat 50, chociaż oczywiście ich przykłady można znaleźć wcześniej. Ale standardowe przestrzenie nie wyróżniały się potężnym metrażem – wystarczy spojrzeć na domy jednorodzinne z osiedla WUWA. Nie znaczy jednak, że były niedostosowane do funkcjonowania człowieka. Projektowano je na podstawie innych codziennych funkcji domu niż dzisiaj, bo przecież nawyki i sposoby funkcjonowania się zmieniają, ale jednak forma tych budynków była do funkcji dostosowana. I tak przykładowo sypialnie bywały raczej mniejsze niż dzisiaj, służąc tylko do spania, natomiast przestrzenie wspólne większe – zawierając takie miejsca jak bawialnia dla dzieci czy miejsce na fortepian.

O ile osób, które potrzebują w domu miejsca na fortepian raczej ubyło, to bez problemu możemy poszukać nowych funkcji. Coraz częściej pracujemy z domu, posiłki gotujemy sami, a nie gotuje ich wynajęta gospodyni, albo korzystamy z diety pudełkowej. Sypialnia stała się miejscem relaksu, tak samo jak łazienka. Z kolei salon łączy w sobie wiele funkcji, nie jest już formalnym pomieszczeniem wizytowym.

A może tak?

Nie każdy jednak pracuje z domu, a niektórzy uwielbiają gotować. Być może zamiast projektować mieszkania na jednym osiedlu w podobny sposób, tak że możemy wybrać czy widok z okna jest na blok nr 2 czy nr 3, zaprojektujmy je na podstawie funkcji. Na jednym osiedlu mogą mieszkać przecież ludzie z różnymi nawykami, korzystający z układów mieszkań, które będą im odpowiadały. Oczywiście, mamy ograniczenia architektoniczne, ale nikt nie wymaga żeby w jednym pionie było pięć różnych układów. Może być jeden typ na każdy pion.

autor: Filip Kubiak

Drugą kwestią jest to co wokół osiedla. Nie zawsze jest możliwość wybudowania go w otoczeniu starych drzew i rzeki. A i też nie każdy musi przepadać za takimi widokami. Jednak to czego nauczył nas modernizm, a potem jeszcze bloki z okresu PRL-u to konieczność stworzenia przestrzeni, która da „oddech” osiedlu. I nie musi być ona ogromna, jednak systematyczne rozmieszczanie punktów z zielenią, czy szerszych przestrzeni sprawia, że całe osiedle staje się przyjemniejsze w odbiorze. Genialnym przykładem jest Sępolno – przecież to osiedle gęsto zabudowane, z wąskimi uliczkami. I nawet gdyby odrzucić prywatne ogródki, na które dzisiaj może nie być miejsca, to zieleni jest tam mnóstwo, a duży centralny plac daje oddech całemu osiedlu.

 

 

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułBezpłatne wydarzenia na Patio Czarnej Magii we Wrocławiu: Oaza spokoju i muzycznych doznań
Następny artykułOdkryj uroki Odry! Rejsy ze sternikiem – kursy motorowodne – czarter motorówki. WODNIACY
Pasjonat architektury, szczególnie modernistycznej i designu, szczególnie użytkowego. Na co dzień działam w copywritingu oraz brandingu, ale docelowo mam zamiar tworzyć opakowania. Lubię odkrywać Wrocław z tej mniej znanej, ale najciekawszej strony, niezależnie od tego czy mówimy o modernistycznym mezonetowcu, czy przedwojennych kamienicach. PS. Wieczorami zasiadam do malowania i projektowania domów.