Wrocław: Ciekawostki o Mostach Pomorskich, o których mogliście nie wiedzieć

0
fot. wroclaw.pl

Ponad 70 milionów złotych kosztowała przebudowa mostów Pomorskich we Wrocławiu. Zabytkowe przeprawy odzyskały blask. Prace zostały zakończone przed terminem.

Rury ciepłownicze schowane zostały pod dno Odry!

 – To pierwsza z wielkich inwestycji, które zakończyliśmy w tym roku. Mosty zostały przebudowane, wzmocnione, będą nam służyły kolejne dziesięciolecia. Wszystkie prace prowadziliśmy pod okiem konserwatora zabytków. Oddaliśmy mieszkańcom stare-nowe mosty. Warto było czekać na ich oddanie do użytku – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. – Most Pomorski Południowy zyskał najwięcej, bo nie tylko odbudowaliśmy sterczyny z latarniami, ale schowaliśmy pod dno Odry rury ciepłownicze, które szpeciły ten obiekt. To było duże wyzwanie inżynierskie. Dzięki temu, że rury już nie widzimy możemy podziwiać maszkarony, które znów patrzą na nurt Odry.

BYŁO: fot. Inwestycje we Wrocławiu
JEST: fot. Inwestycje we Wrocławiu

Kompleksowa przebudowa i przystanki wiedeńskie

Przebudowa objęła most Pomorski Południowy z 1905 roku, Środkowy (składający się z mostu wschodniego z 1885 roku i zachodniego z 1930 r) oraz Północny z 1930 roku. Z mostów będą korzystać tramwaje, autobusy, auta, rowery i piesi. Zarówno tramwaje, jak i autobusy mają wydzielony pas, mogą jeździć nim także taksówki oraz pojazdy uprzywilejowane. Wyremontowano także kolejny fragment ul. Pomorskiej. W sumie mamy 730 metrów nowej jezdni, nowe chodniki, drogi rowerowe.

Ułożonych zostało ponad 1300 metrów szyn oraz trzy rozjazdy. Powstały dwa nowe przystanki wiedeńskie przy skrzyżowaniu z ul. Księcia Witolda. Zyskały nazwę: mosty Pomorskie. Pozwolą one na jeszcze lepsze skomunikowanie tego rejonu.

Liczby robią wrażenie

Przebudowana została cała infrastruktura sieciowa, a konstrukcje mostów wzmocniono. Liczby robią wrażenie. –  Aż 146 metrów ma tunel wydrążony pod dnem Odry w którym umieszczono ciepłociąg. Został on wybudowany ze specjalnie zamówionych w Korei Południowej rur bezszwowych. Tylko dwie huty na świecie są w stanie przygotować rury tych parametrów, które wykorzystaliśmy na naszej budowie. Rura ciepłownicza biegnie na głębokości 15,5 metrów. Jest usytuowana tak głęboko, ponieważ ominęliśmy zabezpieczenia konstrukcji mostów – mówi Wojciech Kaim, kierownik projektu z Wrocławskich Inwestycji, nadzorujących prace na tej budowie.

Na moście Południowym konstrukcja została wzmocniona poprzez wykonanie płaszcza żelbetowego. Do jego wybudowania użyliśmy 136 ton stali zbrojeniowej i 988 metrów sześciennych betonu. Aby wzmocnić konstrukcję ceglaną zastosowane zostały 23 545 pakery iniekcyjne poprzez które wpuściliśmy do środka żywicę epoksydową.

Imponują także liczby z mostu Pomorskiego Północnego. Wybudowana tam została nowa płyta pomostowa. Do tego wykorzystano 208 ton stali zbrojeniowej i konstrukcyjnej oraz 337 metrów sześciennych betonu, a także 17013 pakerów iniekcyjnych.

Na moście Środkowym wykorzystano 17 ton stali zbrojeniowej i konstrukcyjnej, 50 metrów sześciennych betonu oraz 397 pakerów. Konstrukcja mostu wschodniego została zdemontowana, poddana renowacji, a następnie wróciła na swoje miejsce.

Barierka ze śladami po kulach karabinu maszynowego

Warto dodać, że na tej przeprawie zachowana została barierka ze śladami po kulach z karabinu maszynowego. – To jeden z kilku świadków historii na tych przeprawach. Postanowiliśmy ją zostawić na obiekcie jako wspomnienie walk o Festung Breslau – mówi Piotr Paś, prezes Wrocławskich Inwestycji.

Prawdziwą perełką jest most Południowy

Po przebudowie odzyskał blask i jest jedną z najpiękniejszych wrocławskich przepraw. Zaprojektowany przez słynnego niemieckiego architekta Karla Klimma nawiązuje do historycznej tradycji mostów średniowiecznych. Stąd też łukowe klinkierowe łuki, strażnice nawiązujące do punktów poboru myta. Myta na tym obiekcie nie pobierano, bo powstał w 1905 roku, ale strażnice robią wrażenie.

Przypomnę, że po wojnie obiekty przykryto papą, a jeszcze nie tak dawno strażnice były czarno-szare od brudu, sadzy, popiołów. W wyniku prac piaskowiec radkowski, z którego są zbudowane został oczyszczony ręcznie przez kamieniarzy, uzupełniono brakujące elementy – opowiada prezydent Jacek Sutryk.

Historyczne napisy

Obiekty są wyposażone w sieci i są przygotowane do działalności komercyjnej. Na strażnicę wschodnią wróciła oryginalna nazwa mostu Werder-Brücke. Na stopniach prowadzących do strażnic w kamieniu mamy datę 2023, czyli momentu zakończenia renowacji. Tę datę wraz z łacińskim napisem: Renovatio 2023 wykonano z piaskowca na strażnicy zachodniej.

Baszty zostały wzmocnione specjalnymi palami, dzięki temu ich konstrukcja będzie stabilna przez kolejne lata. – Na dachu strażnic ułożyliśmy dachówkę mnich mniszkę. Wyprodukowała ją firma, która przygotowywała pokrycie dachowe dla zamku w Gniewie czy Malborku. Tradycyjny wyrób, produkowany według starych metod – relacjonuje Wojciech Kaim. – Na strażnicach mamy stylowe rzygacze. Wyprodukowane przez wrocławską firmę, która zasłynęła m.in. tym, że przygotowała smocze jajo – słynny rekwizyt do „Gry o tron” – wielkiej produkcji HBO.  Strażnice zyskały nowe okna, stylowe drzwi, stropy, podłogę z lastriko, zadbaliśmy o ich oświetlenie.  

fot. Inwestycje we Wrocławiu

Maszkarony patrzą na Odrę

Na moście odtworzone zostały stylowe lampy i sterczyny, który były na nim historycznie. Dziś słupy służą nie tylko jako oświetlenie, ale również jako element do utrzymania sieci trakcyjnej. Słupy powstały z żelbetu, a osłonione zostały elementami z piaskowca nawiązującymi do balustrad i maszkaronów. Użyto do tego 42 tony piaskowca. Warto dodać, że część balustrad jest nowa, ponieważ na moście w czasach PRL zamieniano je na elementy z betonu.

My postanowiliśmy wrócić do historycznych rozwiązań. Piaskowiec zatem się różni kolorami. Część jest świadkiem historii, dostrzeżecie tu odpryski po pociskach, część odtworzyliśmy, część jest nowa, inne elementy oczyszczone zostały. Piaskowiec radkowski, z którego wykonano 95 procent elementów z tego kamienia na moście, to cenne tworzywo, ale trudne w obróbce. W sumie tego kamienia trafiło na obiekt 230 ton – zdradza Wojciech Kaim.

Kamieniarze zajmowali się też 68 maszkaronami. Są ich cztery rodzaje. Stwory morskie wiele przeszły. Część z nich straciła oczy, nosy, fragmenty twarzy. Były ostrzelane z karabinów maszynowych, bo most był świadkiem działań wojennych. Maszkarony są tak brzydkie, że aż piękne.

Po wielomiesięcznej renowacji są efektownie podświetlone i patrzą na Odrę tak jak na początku XX wieku.

mat. prasowe UM Wrocławia

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułDieta pudełkowa we Wrocławiu: z dowozem czy bez? Które rozwiązanie jest korzystniejsze?
Następny artykułPrezent na walentynki dla niej i dla niego
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.