Osiem miejsc na spokojny relaks nad wodą w okolicy Wrocławia, o których mogliście nie słyszeć!

0

Masz dość zgiełku miasta i marzy Ci się relaks nad wodą? Jest tylko jeden sposób, by znaleźć ukojenie na zmęczony umysł – spokojny odpoczynek na łonie natury, w otoczeniu pięknych gór i błyszczących jezior. Wbrew pozorom, na Dolnym Śląsku nie brak urokliwych i często nieodkrytych miejsc, gdzie wykąpiemy się lub zrelaksujemy w zaciszu natury.

Zdradzamy osiem malowniczych miejsc do spokojnego relaksu nad wodą na Dolnym Śląsku, o których mogliście nie słyszeć.

2. Jezioro Bielawskie i biostaw Hotelu Dębowego

Tuż obok Jeziora Bystrzyckiego, znajduje się kolejna z dolnośląskich perełek – Jezioro Bielawskie. Dzięki mieszczącej się u jego brzegu plaży, odwiedzający mogą w spokoju rozłożyć koc i zrelaksować się w promieniach słońca. Po słonecznej kąpieli możemy również ochłodzić się skokiem do wody w specjalnie do tego wydzielonej strefie. Wstęp na kąpielisko jest bezpłatny, a bezpieczeństwa na jego terenie pilnują ratownicy.

Ponadto, niedaleko jeziora znajduje się Hotel Dębowy dysponujący jednym z najbardziej oryginalnych kąpielisk w regionie – biostawem. Hotel Dębowy to idealne miejsce na odpoczynek w leśnym zaciszu i spokojny relaks nad wodą. Znajdująca się w nim woda uzdatniana jest w sposób naturalny, bez pomocy chloru. Ogromne wrażenie na odwiedzających robi nie tylko jego kolor i otoczenie, lecz również położenie. Mieści się ono bowiem w samym sercu starego parku.

relaks nad wodą - Hotel Dębowy
fot. hoteldebowy.pl

Po więcej informacji zapraszamy na stronę www.hoteldebowy.pl

fot. Jezioro Bielawskie – Camping „Sudety” w Bielawie
Poprzedni artykuł6 klimatycznych miasteczek i wsi na Dolnym Śląsku [CZĘŚĆ 2]
Następny artykułBrowary na Dolnym Śląsku. 7 niezwykłych miejsc, w których napijesz się dobrego, regionalnego piwa
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.