Fundacja Art Transparent zaprasza do wysyłania propozycji realizacji artystycznych na 22. edycję Przeglądu Sztuki SURVIVAL, którą zaplanowano od 21 do 25 czerwca 2024 na terenie osiedla Brochów we Wrocławiu. FRENEZJA I NIEPODLEGŁOŚĆ to hasło przewodnie, do którego powinny odwoływać się składane zgłoszenia.

Głównym tematem tegorocznego SURVIVALU będzie romantyzm

Pytanie o to, jakie znaczenia i wartości wywodzące się z polskiej – oraz  regionalnej i europejskiej – tradycji romantycznej trwają do dziś i jak kształtują nasze postrzeganie współczesności. 

Romantyzm jako nurt w sztuce w Polsce utożsamiany jest z walką o niepodległość i marzeniem o powstaniu niezależnego państwa opartego na zbawiającym Europę mesjanizmie. Jednocześnie w całej Europie romantyzm towarzyszył kształtowaniu się koncepcji narodu – takiej, jaką dziś pojmujemy – i w pewnym sensie kształtował narodowe estetyki. Romantyczne zawierzenie temu, co niewidoczne, niedostępne rozumowi i umykające naukowemu poznaniu pozwoliło uczestniczyć duchom w narodowotwórczych procesach. I tak, w Polskiej tradycji niepodległość okazuje się nierozerwalnie spleciona z tym, co niepodlegające rozumowi. Tytuł Frenezja i niepodległość zapożyczony jest z Gorączki romantycznej Marii Janion, w której ta wybitna znawczyni romantyzmu pisze: 

W tegorocznej edycji SURVIVALU pytamy o inny możliwy obraz romantyzmu na płaszczyźnie emocji, mitów i faktów, niekiedy stojący w opozycji do tego, co już znane, udomowione i powielane. Refleksja nad wytworami romantyzmu i ich długim cieniem może dać odpowiedź na pytanie, czy jest on naszą – polską – dumą, czy też klęską.  

Survival na Brochowie

Wrocławskie osiedle Brochów leży zaledwie 8 kilometrów od Starego Miasta. Jednak w opinii wielu osób wciąż uchodzi za znacznie bardziej oddalone i stąd rzadko wspominane w przewodnikach czy na turystycznych blogach. Gdy jednak porównujemy Brochów z innymi przedmiejskimi osiedlami Wrocławia, jawi się ono jako jedno z najciekawszych zarówno pod względem struktury społecznej, jak i architektonicznej. Także historia Brochowa przynosi wiele interesujących momentów niemających precedensów w skali miasta. 

Przez stulecia Brochów (niemieckie Brockau) był typową podwrocławską wsią. Po raz pierwszy pojawia się w dokumentach w 1193 roku jako uposażenie augustiańskiego kościoła Marii Magdaleny na Piasku podarowane mu przez legendarnego możnowładcę Piotra Włosta. W tej formie prawnej osada przetrwała do sekularyzacji dóbr kościelnych w 1810 roku.

Brochów, podobnie jak inne podwrocławskie wsie, był ważnym źródłem warzyw i owoców dla wciąż rosnącego miasta. Do dziś na terenie Brochowa zachowało się sporo zabudowań folwarcznych. Klimat osiedla był na tyle sprzyjający, że w ogrodzie nieistniejącego już pałacu kanoników już od początku XVIII wieku hodowano ananasy i niezwykle cenne gorzkie pomarańcze. 

Rewolucja w dziejach Brochowa nastąpiła wraz z rozwojem kolei. W 1896 roku otwarto tu największą w środkowej Europie stację rozrządową. Ta potężna inwestycja będąca częścią ogromnego projektu rozbudowy pruskich linii kolejowych na zawsze zmieniła Brochów, ale miała również ogromny wpływ na gospodarkę całego Śląska. Przez nią przechodził węgiel z górnośląskich kopalni wieziony na zachód. Do obsługi tak rozbudowanej infrastruktury (do dziś jedna z największych w Europie) potrzebna była znaczna liczba osób pracowniczych. Wieś Brochów zaczęła się intensywnie rozrastać urbanistycznie, a za sprawą napływu osób ze wsi do pracy w przemyśle kolejowym – przeistaczać w małe miasto o robotniczym charakterze. Już w 1905 roku mieszkało w nim ponad 7000 osób. 

Wkrótce powstało tu osiedle kamienic czynszowych w stylu rodzimym oraz osiedle willowe w typie „miasta-ogrodu”. Brochów zyskał również eklektyczny ratusz, powszechne szkoły podstawową i średnią, pocztę oraz posterunek policji. Unikatowymi obiektami architektonicznymi są te pochodzące z okresu międzywojennego i reprezentujące styl modernistyczny: kościół parafialny, straż pożarna, kolejowe osiedle robotnicze. 

Aż do 1945 roku Brochów był prężnym miasteczkiem z własną infrastrukturą i dwoma gazetami. W wielu aspektach, szczególnie urbanistycznym i organizacyjnym, był modelowym osiedlem robotniczym. Pełna infrastruktura miała zrekompensować osobom robotniczym ciężką i słabo płatną pracę. Przede wszystkim dzięki niej Brochów działał jak dobrze naoliwiona maszyna, od której uzależniony był dużo większy Wrocław. Miasteczko Brochów było samowystarczalne i gospodarczo uprzywilejowane. Z tego względu nie został przyłączony do Wrocławia na fali wielkiego powiększania miasta w 1928 roku. 

Czarną kartą w dziejach Brochowa była druga wojna światowa. Należy tu wspomnieć, że kolejarze i kolejarki byli grupą zawodową, która powszechnie opowiedziała się w 1933 roku za rządami narodowych socjalistów, a także wspierała ich działania, odgrywając między innymi kluczową rolę w planie eksterminacji społeczności żydowskiej. W latach 40. w Brochowie funkcjonował kolejowy obóz pracy, w którym przebywały głównie osoby z Czech, Polski i Ukrainy. W lutym 1945 orku naziści rozstrzelali burmistrza Brochowa Bruno Kurzbacha (niektóre źródła podają, że stało się to pod brochowskim ratuszem). 

Z Festung Breslau Brochów wyszedł ze stosunkowo niewielkimi zniszczeniami, biorąc pod uwagę skalę destrukcji okolicznych miast. Wkrótce zaczęli do niego zjeżdżać polscy kolejarze i kolejarki (stacja kolejowa w Brochowie była jednym z dworców repatriacyjnych), by reaktywować działalność węzła kolejowego – kluczowego dla odbudowy tzw. Ziem Odzyskanych. Byli to ludzie z różnych rejonów kraju, a także z dawnych kresów wschodnich. Władza ludowa, podobnie jak w innych krajach tzw. Bloku Wschodniego, szczególnie dbała o rozwój przemysłu ciężkiego, w tym kolejowego, i utrzymanie infrastruktury torowej. Jednak mimo podjętych prób miasteczko nie odzyskało już dawnej samowystarczalności, a także pozbawiane zostało wielu połączeń z Wrocławiem. W tym kontekście można mówić o trwającym przez kilka dziesięcioleci częściowym wykluczeniu komunikacyjnym, tym bardziej że z początkiem 1951 roku Brochów został wcielony w granice Wrocławia. 

W latach 60. na Brochowie osiedlono rodziny romskie z grup Bergitka Roma (Romowie górscy) oraz Polska Roma, która do lat 60. prowadziła wędrowny tryb życia. Brochów jest największym skupiskiem społeczności romskiej we Wrocławiu, o bogatych tradycjach kulturalnych. Wśród Romów i Romek zamieszkałych na Brochowie zawsze były obecne tradycje muzyczne przekazywane z pokolenia na pokolenie. W 1965 roku powstał tu Cygański Zespół Pieśni i Tańca Bacht założony przez Franciszka Szomę. Przez wiele lat działała tu również świetlica romska oraz drużyny sportowe. 

Trudny okres w swojej historii Brochów przeżywał po ograniczeniu transportu kolejowego w latach 90. Obecnie osiedle Brochów jest jednym z najszybciej rozwijających się urbanistycznie enklaw na terenie Wrocławia.

  1. Przegląd Sztuki SURVIVAL | FRENEZJA I NIEPODLEGŁOŚĆ

Termin: 21-25.06.2024
osiedle Brochów, Wrocław

Zespół kuratorski:Michał Bieniek, Daniel Brożek, Małgorzata Miśniakiewicz, Ewa Pluta

Organizatorka: Fundacja Art Transparent / www.arttransparent.org

Przegląd jest współfinansowany ze środków Gminy Wrocław / www.wroclaw.pl

OPEN CALL:

Przesyłając propozycję prac organizatorzy proszą, by mieć na uwadze charakter budynków i okolicy; przewidziane jest także wykonanie realizacji w otwartej przestrzeni osiedla.

Artyści i artystki mają czas na składanie propozycji do 29 lutego 2024 roku, wypełniając formularz wraz z niezbędnymi załącznikami. Po tym terminie kuratorzy Przeglądu Sztuki SURVIVAL wybiorą projekty, które zostaną zrealizowane w zaproponowanej przestrzeni.

szczegóły: www.survival.art.pl/pl/survival-22/

 

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułGDYBY. Niezrealizowane wizje nowoczesnego Wrocławia. Nowa wystawa w Muzeum Architektury
Następny artykułDlaczego nauka języka angielskiego ma kluczowe znaczenie w dzisiejszym świecie biznesu?
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.