Łatwiej powiedzieć czego tu nie ma, niż co jest. Ale czy ogrom tego co zastane, jest pożądany?
Osiedla skupione wokół ul. Zakładowej tworzą właściwie jeden ciąg, więc dobrze jest opisać je po kolei. Dzisiaj pierwsza część będzie dotyczyć osiedla bliżej sklepu E. Leclerc, a druga Promenad Wrocławskich.
Ale od początku
Trzeba to wszystko posegregować. Pod słowem ogrom kryje się kilka kategorii. Jest to zarówno ilość bloków i ich różnorodności, ale też punktów usługowych, a może przede wszystkim zgiełku wokół tego wszystkiego.
Pierwsze – bloki
Mimo, że oferują różne elewacje, to jednak kolorystyka jest utrzymana głównie w szarościach, beżach i bieli. Z jednej strony nie kłuje w oczy, z drugiej jednak przy takiej gęstości bloków robi się trochę mdło. A do tego dochodzi kwestia ciasnoty. O ile w poprzednich artykułach chwaliłem często oddalenie od siebie bloków, to tutaj jest trochę inaczej. Oczywiście nie dochodzi to do poziomu patodeweloperki, ale jest ciasno. Mimo wszystko symetrycznie, więc w miarę szybko da się odnaleźć.
Co do samych bloków – ciężko tu chwalić czy ganić. Są dosyć masywne, co czasem jest przerywane jakimś dodatkowym elementem, ale ogólne wrażenie jest raczej ciężkie. Mimo to udało się wygospodarować pomiędzy nimi tereny pod place zabaw, boiska czy małe skwery. Szkoda tylko we w dziedzińcach, bo można zgadywać jakie echo rozchodzi się po balkonach. Podsumowując – w tych aspektach tragedii nie ma, ale na pewno jest kilka niedogodności.
Drugie – ruch
Osiedle już samo w sobie jest dosyć ciasne, więc dźwięk raczej nie ma gdzie uciekać. Nie pomagają też place zabaw w środku dziedzińców. A trzeba pamiętać, że jest tam też sporo punktów usługowych, do których zjeżdżają się nie tylko mieszkańcy. A gdy do tego się doda ruch pod E. Leclerc i wąską Zakładową, którą przecież codziennie przejeżdża mnóstwo aut, czy to do sklepu, czy omijając korki, to robi się problem. Osiedle jest po prostu wrzucone w centrum zgiełku, w lokalizacji, o której można by podejrzewać, że będzie inaczej.
Z drugiej jednak strony – zapewnia to infrastrukturę, z której przecież korzystają też mieszkańcy. Coś za coś. Jednak na pewno nie jest to osiedle korzystne do wypoczynku i odcięcia się po pracy. Natomiast dla ludzi, którym hałas nie przeszkadza, a potrzebują w miarę korzystnej lokalizacji i nie mają czasu na dalekie wycieczki, żeby załatwić swoje sprawy – jak najbardziej.
Czy to dobre osiedle na tle obecnych trendów?
Na pewno jest im bliżej niż dalej. Nie ma w nim jakiejś większej idei czy świetnie przemyślanego projektowania, ale jest ono na tyle poprawne, żeby uniknąć kardynalnych błędów. I ponownie można dojść do konkluzji, że to nie jest złe osiedle. Ale też na pewno nie zachwycające. Po prostu jest, spełnia swoją funkcję mieszkalną i zapewnia infrastrukturę. Wszystko ponad – już niekoniecznie. Dlatego może nie zapisze się w historii wrocławskich osiedli, ale na pewno dla licznej grupy osób będzie wystarczające.