MPK Wrocław rozstrzygnęło dziś przetarg i wyłoniło dostawcę nowych tramwajów – jest to firma Modertrans Poznań.

O kontrakt na dostawę kolejnych 40 nowych tramwajów ubiegały się dwie firmy: Modertrans Poznań i Pesa Bydgoszcz. Firma z Wielkopolski zaoferowała stolicy Dolnego Śląska tramwaje typu Moderus Beta za łączną kwotę 176 209 185 zł brutto. Oferta firmy Pesa Bydgoszcz zakładała dostawę tramwajów typu Pesa Twist i opiewała na kwotę 324 429 498,60 zł brutto.

Wybraliśmy ofertę, która spełniła postawione w przetargu kryteria – mówi Jolanta Szczepańska, prezes MPK Wrocław. – Teraz czekamy na ewentualne odwołanie od jego wyników. Wymagane jest też skierowanie dokumentów przetargowych do Urzędu Zamówień Publicznych do tzw. kontroli uprzedniej. Jeśli wszystko będzie w porządku, MPK Wrocław podpisze umowę z producentem najwcześniej za 40 dni.

W MPK niezbędna jest pilna wymiana ponad stu najstarszych, całkowicie wysokopodłogowych tramwajów na nowe pojazdy dostępne dla osób o ograniczonej mobilności. Zwiększenie dostępności komunikacji miejskiej dla osób niepełnosprawnych, starszych, opiekunów z dziećmi jest to jeden z głównych warunków, pod jakim Centrum Unijnych Projektów Transportowych zobowiązało się dofinansować zakupy taboru dotacją w wysokości do 159 milionów złotych w ramach środków z Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (2014-2020).

– Projekt zakłada zakup łącznie 56 tramwajów, dzięki którym we Wrocławiu zdecydowanie poprawi się dostępność do kursów tramwajowych dla osób o ograniczonej mobilności, pasażerów niepełnosprawnych, opiekunów z dziećmi. Tramwaje będą też klimatyzowane i wyposażone w najnowocześniejsze systemy informacji pasażerskiej, co z kolei jest istotne dla wszystkich naszych pasażerów – wyjaśnia prezes MPK. – Część tego projektu jest już realizowana, bo MPK Wrocław wykorzystało wcześniejszy kontrakt ze spółką Modertrans Poznań, w ramach którego zakupiło już 16 tramwajów. 3 z tego zamówienia jeżdżą już po wrocławskich ulicach, a pozostałych 13 zostanie dostarczone do końca bieżącego roku.

Kolejne 40 tramwajów oznacza, że do 2019 roku w całym mieście pojawi się dodatkowe 1000 kursów dziennie obsługiwanych taborem przyjaznym pasażerom o ograniczonej sprawności w poruszaniu się.
Ale to nie wszystko. – Kolejne 32 pojazdy powinny pojawić się na wrocławskich torowiskach w latach 2020-2022. Jak zadeklarowaliśmy, w CUPT istnieje też opcja rozszerzenia tego zamówienia o kolejne 55 sztuk. Te tramwaje będą m.in. służyć obsłudze linii na Nowy Dwór i na ul. Długiej. Mają być klimatyzowane i w stu procentach niskopodłogowe. Aktualnie spółka intensyfikuje działania, aby pozyskać środki na kolejne zakupy taboru tramwajowego – dodaje Jolanta Szczepańska.

We Wrocławiu, podobnie jak i w całej Polsce, spółki komunikacyjne dążą do tego, by pozbyć się najstarszych i wyeksploatowanych tramwajów. Potrzeby są ogromne, a środki ograniczone. Dlatego miasta dokonują zakupów, korzystając ze wszystkich możliwych opcji dostępnych na rynku. Kupują tabor różnej klasy, modernizują używane pojazdy lub remontują tramwaje odkupowane z Europy Zachodniej. Wrocław również, podobnie jak inne miasta, musi podchodzić racjonalnie do odnowy taboru tramwajowego.

Celem zakupu tej aktualnie zamawianej partii tramwajów jest wycofanie starych, w stu procentach wysokopodłogowych pojazdów. Stąd założenia przetargu, minimalny udział niskiej podłogi na poziomie 20% i jak najatrakcyjniejsza cena, którą trzeba będzie zapłacić za pojazd. Planując dalszą wymianę taboru tramwajowego, MPK postawi wyłącznie na pojazdy w stu procentach niskopodłogowe, bo kolejne inwestycje mają być przede wszystkim związane z rozbudową sieci tramwajowej.

mat. MPK Wrocław

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułStawowa City – nowa inwestycja przy Dworcu Głównym
Następny artykułAC Hotel Wrocław marki Marriott wkrótce zostanie otwarty
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.