Przykłady Kopenhagi, Hamburga, Oslo czy Rotterdamu pokazują, jak dawne porty i stocznie mogą stawać się wizytówkami miast. W Hamburgu wieloletni projekt HafenCity na terenach poprzemysłowych łączy mieszkania, pracę i kulturę z malowniczymi bulwarami. 

W Kopenhadze Christianshavn zachował historyczny rys kanałów, a jednocześnie
otworzył się na gastronomię i usługi. Tego typu przykładów jest więcej.

Oslo w ramach Fjord City zamieniło zaplecze stoczniowe w ciąg promenad, zaś Rotterdam, rozwijając Kop van Zuid i nowe mosty, spiął brzegi Mozy i odmienił wizerunek miasta. Co jest ich wspólnym mianownikiem? Unikalne połączenie funkcji, konsekwentne planowanie
i szacunek dla dziedzictwa.

Nadodrze i Szczepin: od pracy do codzienności

Życie Wrocławian od zawsze związane jest z Odrą, ale po 1989 r. wiele odrzańskich adresów straciło impet. Po transformacji załamała się żegluga towarowa i część funkcji portowych,
a po powodzi z 1997 r. priorytety inwestycyjne przesunęły się na bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Stąd wzięła się wieloletnia stagnacja nadbrzeży, zwłaszcza w rejonie Portu i Kanału Miejskiego.

Dziś Nadodrze realnie odzyskuje formę: po modernizacji ul. Pomorskiej i placu Staszica (jedna z największych miejskich inwestycji rozpoczęta w 2023 r.) ruch uspokojono, poszerzono chodniki i zmodernizowano tereny zielone, co odczuwają piesi i rowerzyści. Zakres prac obejmuje ok. 1 km torowiska i jezdni, ok. 6 km nowych chodników i ponad 2 km tras rowerowych. Koszt przedsięwzięcia szacowany jest na ok. 68 mln zł.

Równolegle postępują też „małe kroki” – rewitalizacje podwórek, jak kwartał między pl. Strzeleckim, pl. Staszica, Łowiecką i Bp. Tomasza I, sukcesywnie porządkowany i zazieleniany od 2014 r. z kolejnymi etapami po 2022 r. Dołożono tu m.in. oświetlenie, poszerzono tereny rekreacyjne, parki czy infrastrukturę rowerową.

Na Szczepinie, wzdłuż Kanału Miejskiego i Starej Odry, istnieją już ciągi spacerowe i rekreacyjne na bulwarach, które łączą osiedle z wodą i stopniowo wypełniają się codziennym ruchem mieszkańców. Proces ten nie jest jednorazowym zrywem: uzupełniają go inicjatywy oddolne i projekty budżetu obywatelskiego (np. koalicje „Łączy nas Odra”), które finansują oświetlenie, małą architekturę i łączniki pieszo-rowerowe. W naborze do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego 2025 taki koalicyjny projekt został dopuszczony do głosowania,
z zakładanym budżetem 3 mln zł.

Efektem tych wszystkich starań ma być powrót „wodnej codzienności” – spacerów, dojazdów rowerem i drobnych aktywności przy rzece.

DCIM100MEDIADJI_0868.JPG

Ulica Michalczyka: stocznia i potencjał

Uchwalony w 2024 r. plan miejscowy dla rejonu ul. Długiej i Michalczyka określa już kierunek zmian w tej okolicy. Obejmuje on tereny dzisiejszych obiektów handlowych i zaplecza (m.in. hipermarket, market budowlany, hurtownia oraz magazyny), wprowadzając zabudowę mieszkaniowo-usługową, nowy układ ulic i chodników oraz bardziej miejski sposób kształtowania przestrzeni, w tym porządkowanie rozległych parkingów. Zmiany planistyczne są projektowane jako proces etapowy, poprawiający powiązania piesze i rowerowe z nadrzecznymi bulwarami, a także wpływający na jakość codziennej przestrzeni publicznej.

Wzdłuż ul. Kazimierza Michalczyka funkcjonują równolegle dwa odcinki postoczniowego nabrzeża: przy nr 11 – teren miejski oraz przy nr 15 – teren prywatny. Działania związane z bezpieczeństwem, utrzymaniem i dostępnością prowadzone są na obszarach miejskich, a ewentualne przekształcenia terenów prywatnych będą wymagały odrębnych decyzji i uzgodnień administracyjnych.

Lekcje z Kopenhagi i Hamburga

Zagraniczne przykłady pokazują, że sukces przychodzi tam, gdzie umiejętnie i z powodzeniem łączy się dawny charakter miejsca z nową treścią. Adaptowane magazyny i hale mogą stawać się magnesem przyciągającym mieszkańców, jeśli towarzyszy temu ciąg spacerowy, dobra komunikacja i aktywne partery usługowe.

HafenCity i Christianshavn nie powstawały „od linijki”. Tworzone były etapami, w dialogu
i z poszanowaniem potrzeb mieszkańców. Taki schemat może zadziałać również nad Odrą: warsztatowe „DNA” stoczni, mała przystań i edukacja wodna mogą tu współistnieć z kafejkami i rekreacją, pod warunkiem dbałości o bezpieczeństwo na wodzie.

Co to znaczy dla mieszkańców?

Dla Nadodrza i Szczepina stawka jest podwójna. Po pierwsze dostępność – ciągły, komfortowy dla spacerowiczów bulwar, którym można wybrać się na długi spacer. Po drugie charakter – zachowanie rzemieślniczego sznytu i śladów przemysłowej historii, które będą mogły odróżniać to miejsce od innych nadwodnych promenad. Rewitalizacja poprzemysłowego terenu, uporządkowanie nabrzeża i pierwsze niewielkie otwarcia dla pieszych mogą zadziałać jak impuls do dalszych przemian. Wynikający z planu miejscowego nowy układ ulic, szersze chodniki i uporządkowane parkingi mają poprawić dojścia do bulwarów oraz wspierać aktywne partery usługowe.

Im szybciej znany tu będzie harmonogram prac i zasady korzystania z nadbrzeża, tym łatwiej będzie włączyć w proces sąsiadów, organizacje i lokalny biznes. Miasto zapowiedziało wykonanie ekspertyz i zabezpieczenia odcinków nabrzeża, którymi administruje. Harmonogram prac zostanie przedstawiony po zakończeniu etapu przygotowań.

„Małe HafenCity” po wrocławsku

Wrocław nie musi kopiować cudzych rozwiązań, ale może mądrze się nimi inspirować. Jeśli uporządkowanie przepisów i bezpieczeństwa będzie szło tutaj w parze z oddawaniem terenów rzecznych mieszkańcom, rejon Michalczyka może stać się brakującym łącznikiem między Nadodrzem a Portem Miejskim. To miejsce ma szansę jednocześnie opowiadać historię wrocławskiej stoczni i zapraszać na weekendowy spacer. Stać się lokalnym „must visit”, który brzmi autentycznie, bo wyrósł z kontekstu, a nie z broszury.

autor: Robert Siemiński

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułJarmark Świętego Marcina we Wrocławiu – tradycja, smaki i wspólne świętowanie
Kocham Wroclaw
Odkryj Wrocław na nowo