Średniowieczny Wrocław szczycił się wspaniałym systemem murów obronnych, które mogły powstrzymać nieprzyjacielskie wojska na wiele tygodni, a nawet miesięcy. Cóż jednak po murach, gdy nie ma czym ich bronić, a zamkniętym za nimi mieszkańcom grozi widmo głodu?
Arsenał – spichlerz i skład broni oraz amunicji w jednym
Rozwiązaniem dla takich bolączek w średniowiecznych miastach były arsenały – budowle militarno-magazynowe, które w czasie pokoju służyły jako spichlerze i składy broni i amunicji.
Wrocław, jako spory ośrodek miejski, mimo wszystko przez długi czas pozostawał bez takiego obiektu. Oczywiście na terenie miasta istniały różnego rodzaju magazyny, czy spichrze, również takie podlegające bezpośrednio władzom miejskim, jednak były rozproszone po mieście i kontrola nad nimi była ograniczona.
Żywności mogło starczyć na 8 dni…
O tym, jak niekorzystna jest sytuacja średniowiecznego Wrocławia rajcy miejscy przekonali się w czasie wojen husyckich w XV wieku. W obawie przed oblężeniem miasta przez husytów pod dowództwem króla Jana z Podiebradów członkowie rady miejskiej nakazali policzenie rezerw żywności znajdującej się w murach Wrocławia. Wynik obliczeń nie nastrajał optymistycznie. Żywności mogło starczyć raptem na osiem dni.
Tu miał stać zamek książęcy
Łatwo się domyśleć, że w takiej sytuacji należało podjąć szybkie działania. Rada miejska podjęła decyzję o budowie miejskiego spichrza w miejscu, gdzie wcześniej planowany był zamek książęcy księcia Henryka IV Probusa, a który w niedokończonej formie służył przez pewien czas za siedzibę wójtów miejskich. W północno-zachodnim narożniku murów miejskich wzniesiono najpierw magazyn na zboże o długości 72 metrów, a zatem Wrocław mógł zgromadzić zapasy zboża pozwalające przetrwać nawet bardzo długie oblężenie. Z resztą dosyć szybko okazało się, że poczynione przez radę miejską przygotowania przydają się nie tylko w obliczu zagrożenia militarnego, ale także w przypadku klęski głodu.
Kolejnym krokiem w rozbudowie obiektu przy obecnej ulicy Cieszyńskiego była budowa prochowni oraz budynków do magazynowania broni. Decyzję o tym przyspieszyła powszechna w XVI wieku w całej Europie obawa przed najazdem wojsk tureckich. W nowych magazynach gromadzono działa miotające zarówno kule kamienne, jak i żeliwne, samą amunicję do tych dział, ręczną broń palną i drzewcową. W momencie, gdyby zbliżało się zagrożenie do murów miejskich, broń zostałaby wydana. A żeby nikt nie pokusił się o przywłaszczenie sobie miejskiego uzbrojenia, arsenału bronili strażnicy z psami.
A co się działo ze zgromadzonym zbożem, gdy nie było oblężenia albo klęski głodu? Raz w roku następowała jego wyprzedaż i zakup nowego, świeżego.
Wyburzanie i odbudowywanie
Gdy w 1807 roku wojska napoleońskie zajęły Wrocław, podjęta została decyzja o wyburzeniu murów miejskich i większości obiektów militarnych. O dziwo, Arsenał nie został objęty jego działaniami i w zasadzie w niemienionej formie dotrwał do II wojny światowej. Dopiero w wyniku działań wojennych w XX wieku część zabudowań został uszkodzona na tyle poważnie, że zostały rozebrane.
Obecnie w Arsenale mają siedzibę dwa oddziały Muzeum Miejskiego – Muzeum Archeologiczne oraz Muzeum Militariów. Dziedziniec Arsenału to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w samym centrum Wrocławia – wśród gotyckich murów pokrytych winoroślą, z renesansową studnią pośrodku można poczuć się, jak w minionych wiekach.