Zakończyła się 13. edycja Brave Festival. Szczególnego festiwalu na mapie Polski, bo mówiącego o rzeczach ważnych i trudnych językiem sztuki. Sztuki na najwyższym poziomie. Przez dziesięć dni artyści z pięciu kontynentów dzielili się z nami energią, pasją, umiejętnościami i własną kulturą. W tym roku, dzięki wzbogaconej formule, był to Brave w najlepszym wydaniu.
W finałowym koncercie Brave Festival 2018, na scenie Teatru Muzycznego Capitol, główną rolę odegrali muzycy Ghetto Classics – orkiestry symfonicznej ze slumsów Nairobi. Pierwszą część, złożoną z siedmiu utworów, zagrali wspólnie z Jimkiem, który grał na bębnach i pianinie oraz Elisabeth Njoroge, założycielką orkiestry. Radzimir Dębski podkreślał, że druga część finału (już w roli dyrygenta) to odtworzenie jednego z najważniejszych występów w jego życiu – koncertu, który wspólnie z orkiestrą Ghetto Classics wykonywał w Kenii. Był on zwieńczeniem wyjazdu kompozytora do Nairobi w 2017 r. Pracował z amatorską, dziecięcą orkiestrą ze slumsów nad ich własną wersją sławnej kompozycji „Historia hip-hopu”. W Capitolu towarzyszyli im muzycy NFM oraz studenci akademii muzycznych z Wrocławia i nie tylko.
Niewidzialni stali się widzialni
Publiczność w tym roku nie mogła narzekać na monotonię. W tej edycji organizatorzy postawili na różnorodny, dobrze skomponowany program, w którym każdy spektakl czy koncert był szczególnym i niepowtarzalnym przeżyciem.
– To była niezwykle udana edycja, co widać po zainteresowaniu i reakcjach publiczności. Dodam, że tegoroczna formuła festiwalu, m.in. z muzyką symfoniczną, przyciągnęła również nowych widzów. Tematem festiwalu byli w tym roku Widzialni/Niewidzialni. Cieszymy się, że Brave stał się sceną, na której tacy artyści mogli zostać dostrzeżeni i usłyszani, ponieważ każdy z nich miał do powiedzenia coś ważnego. Poza tym wszyscy mieliśmy okazję zaczerpnąć od nich niespotykanego optymizmu i energii – mówi Grzegorz Bral, pomysłodawca i dyrektor Brave Festival.
Zapowiedzią klimatu 13. edycji Brave Festival był już koncert otwarcia – symfoniczny, podobnie jak finał. Rozpoczęła ją orkiestra zawiązana w Niemczech, której członkami są Syryjscy filharmonicy uciekający przed wojną. Muzycy SEPO (Syrian Expat Philharmonic Orchestra) kilka razy byli nagradzani gorącą owacją, największą za wykonanie utworu „Orawa” Wojciecha Kilara.
Duchem i ciałem
Lukasa Avendano zaprezentował spektakl „Requiem dla Alcaraván”, barwny kalejdoskop obrzędów związanych z trzecią płcią z kultury Indian Zapoteków połączony z latynoską muzyką. Avendano wykreował szczególny nastrój, a zaskoczył publiczność m.in. zaproszeniem dwóch widzów do aktywnego udziału w performansie.
Najbardziej żywiołowy podczas całego festiwalu był występ Albino Revolution Cultural Troupe. Tanzańska grupa pokazała publiczności co to znaczy szybkie tempo. Rytmem i tańcem poderwała publiczność z krzeseł. Może nie ciałem, ale na pewno duchem.
Umiejętnościami akrobatycznymi zaimponowali z kolei ILL-Abilities, międzynarodowy kolektyw niepełnosprawnych tancerzy breakdance. Stoczyli też „breakdance battle” z polskimi tancerzami. W występie wzięli udział niepełnosprawni uczestnicy warsztatów, które ILL-Abilities prowadzili we Wrocławiu w ramach Brave Festival.
Śpiew moją bronią
Śpiewaczki z grupy Meninas de Sinha rozbudziły siły witalne publiczności w Synagodze pod Białym Bocianem. Z kolei na Scenie na Świebodzkim zespół Los Paveros por la Tierra śpiewali i opowiadali o swojej walce toczonej tylko przy pomocy muzyki z koncernami bezprawnie i przemocą odbierającymi im ziemię, by umieścić tam plantacje palm olejowych. Przedstawienie uzupełniały sugestywne fragmenty dokumentu nakręconego w Las Pavas, z udziałem artystów.
Forbidden Cinema
Festiwalowi towarzyszył 12. Przegląd Filmowy Brave: Forbidden Cinema. Jeden z czterech cykli tematycznych miał formułę konkursu, z główną nagrodą w wysokości 2,5 tys. euro. Jurorami była publiczność, która wybierała spośród sześciu filmów. Najwięcej głosów zdobył „Teheran Taboo”, w reżyserii Aliego Soozandeha. Obraz wykonany techniką rotoskopii opowiada o podwójnym życiu mieszkańców stolicy Teheranu. Reżyser zaskoczył publiczność swoją spontanicznością – osobiście odbierając nagrodę i spotykając się z publicznością podczas specjalnego pokazu swojego filmu, zorganizowanego jeszcze w czasie festiwalu.
W ramach głównej ścieżki festiwalu zobaczyliśmy spektakle i koncerty 13 artystów, grup lub orkiestr, pochodzących z pięciu kontynentów. Wśród wydarzeń towarzyszących odbyły się spotkania i warsztaty z twórcami oraz seria spotkań z literaturą w roli głównej.
Zgodnie z tradycją Brave Festival cały dochód pozyskany ze sprzedaży biletów zostanie przekazany organizacji ROKPA International, finansującej przedsięwzięcia o charakterze kulturalnym, społecznym i edukacyjnym skierowane do dzieci i młodzieży z różnych krajów świata. Tegoroczna edycja przyniosła dochód w wysokości 150 tys. zł.
O Brave Festival
Brave Festival jest międzynarodowym wydarzeniem odbywającym we Wrocławiu już od 2005 roku, którego celem jest prezentowanie kultur i tradycji z całego świata, które pomimo swego unikatowego charakteru i wysokiej wartości artystycznej, wciąż pozostają nieznane szerokiej publiczności. To festiwal nie o dziełach sztuki, ale o sztuce, dzięki której można ocalić i ochronić tysiące zapomnianych, porzuconych, marginalizowanych kultur i ludzi. W poprzednich latach na festiwalu prezentowali się artyści z takich krajów jak Togo, Brazylia, RPA, Iran czy Indie.
Wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Kultury Teatralnej „Pieśń Kozła” dofinansowane ze środków Gminy Wrocław oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Objęte Patronatem Honorowym Prezydenta Miasta Wrocławia, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Europejskiego Roku Dziedzictwa Kulturowego 2018.