fot. Maciej Lulko
a

Wybudowanie bloku, oprócz oczywiście trudu zaprojektowania go i pracy samych robotników, pociąga za sobą jeszcze jeden istotny „trud”. Taki blok będzie stał przecież w jakiejś przestrzeni, która będzie wpływała na jego odbiór a on na jej.

Każdy nowy budynek wprowadza zmianę w swojej okolicy, która wpłynie zarówno na jego mieszkańców jak i przypadkowych przechodniów. Wyobraźmy sobie wybudowanie szarego, brutalistycznego bloku pośród kolorowych kamienic. Czy da się to dobrze zrobić? Oczywiście, chociaż wymaga to wielu pomysłów i poprawek. Jednak kwestia zewnętrznej estetyki to tylko jeden z problemów, z jakimi mierzy się urbanistyka, szczególnie w kontekście budowy nowych osiedli. Więc jakie są te problemy?

Przestrzeń.

Życie w bloku nie powinno się kończyć w progu mieszkania. Mieszkańcy powinni mieć możliwość uprawiania jakichś aktywności w granicach swojego osiedla i korzystania z niego poza swoim mieszkaniem. Parki, skwery czy chociażby małe ogródki przy głównym chodniku sprawiają, że zespół betonowych budynków staje się czymś więcej, pewnego rodzaju odskocznią i oazą. Ale to już kolejny poziom projektu. Osiedle przede wszystkim powinno posiadać przestrzeń. Oznacza to coś więcej niż chodnik doprowadzony do klatki i droga doprowadzona do tegoż chodnika. Jeśli na tym by się kończyło to mieszkańcy szybko mogliby się poczuć jak w zamknięciu. Po pracy powrót do domu zawsze tą samą drogą, wprowadzenie jednym chodnikiem do klatki i już są w mieszkaniu. Niby proste, ale wtedy osiedle nie oferuje nic poza czterema ścianami mieszkania, a sama jego budowa sprawia klaustrofobiczne wrażenie. To właśnie wolna, niewykorzystana przestrzeń nadaje mu oddechu i spokojniejszego charakteru. Nie zamyka mieszkańców w jednym systemie ścieżek i chodników, ale oferuje otwartą i bardziej naturalną atmosferę. Jeśli do tego doda się trochę zieleni i miejsca, w których mieszkańcy mogą spędzać czas poza swoim mieszkaniem, to osiedle staje się czymś więcej niż tylko szarym zespołem bloków.

Szlaki komunikacyjne, infrastruktura usługowa i sklepowa. 

Z reguły każda osoba chciałaby mieszkać w spokojnej, zielonej okolicy, ale z dobrym dojazdem do centrum, sklepu, fryzjera czy apteki. Oczywiście nie da się najczęściej tego wszystkiego połączyć, co jednak nie jest argumentem za tym, aby nie próbować. Z kolei to, że osiedla powinny być budowane obok szlaków komunikacyjnych, czy to komunikacji miejskiej czy samochodowej oraz posiadać w pobliżu jakieś sklepy, też raczej nie dziwi. Problem polega na właściwym rozmieszczeniu tych wszystkich elementów i ustaleniu ich charakteru. Czy odsunąć osiedle od głównej drogi, żeby było na nim ciszej, ale ludzie będą dojeżdżać do pracy 5 minut dłużej? Może warto wybudować duży sklep, do którego będą się zjeżdżać także okoliczni mieszkańcy, a może lepiej postawić kilka mniejszych? Czy pozwolić rozwijać się sieciówkowym punktom usługowym, czy może wprowadzić tam lokalnych przedsiębiorców? Odpowiedź jest taka jak z reguły przy tego typu problemach – to zależy. Zależy od wielkości osiedla, ilości mieszkańców, jego otoczenia, wielkości miasta, charakteru osiedla i dzielnicy i od wielu innych czynników. Przykładowo osiedle 1000-lecia w Katowicach posiada chyba większość pożądanej infrastruktury, a przynajmniej możliwej na czasy jego budowy. Ale takie rozwiązania mogą nie sprawdzić się przy mniejszym, kameralnym osiedlu. Dlatego przed architektami stoi każdorazowo wyzwanie zbadania tych wszystkich problemów i dopasowania rozwiązań pod konkretne osiedle. 

Widok z okna. 

Stwierdzenie, że jest on tak samo istotny jak dobry dojazd do szkoły i pracy czy możliwość przespacerowania się po okolicy, byłoby dosyć kontrowersyjne, jednak nadal jest on bardzo istotny. Ale widok z okna to tylko skrót myślowy, kryją się za nim też: ładna elewacja, czyste klatki schodowe czy balkony, na których da się postawić coś więcej niż krzesło. I wspomniany widok z okna – bo w końcu mieszkańcy będą przez nie patrzeć przez większość czasu w mieszkaniu. I tu właśnie z pomocą przychodzi opisana wcześniej pusta przestrzeń, która daje możliwość patrzenia, w najlepszym przypadku na przyrodę, ale przynajmniej na coś więcej niż szary mur okolicznej kamienicy. To wszystko po to, aby ludzie nie czuli się we własnym mieszkaniu jak w „więzieniu”, to znaczy żeby ono nie było dla nich jedyną ładną rzeczą na osiedlu. A estetyczna elewacja czy utrzymywana w czystości klatka schodowa sprawia, że przy wszystkich aktywnościach wykonywanych poza mieszkaniem, ale na osiedlu, mieszkańcy czują, że naprawdę ono się im podoba.

źródło: google maps

Wspólnota. 

Jest to chyba jedna z najważniejszych i największych rzeczy, jakie architekt planujący osiedle może osiągnąć. Dobre stosunki sąsiedzkie, rozwijanie lokalnych miejsc aktywności, tworzenie wspólnoty, to porządane elementy, zarówno ze strony architektów jak i samych mieszkańców. Nie chodzi oczywiście o to, aby ich do tego zmuszać, ale o to żeby mieli taką możliwość. Jednak jak właściwie tworzy się wspólnota? Przede wszystkim ludzie muszą lubić miejsce, gdzie mieszkają – po to jest ładna okolica, dostępność sklepów, punktów usługowych, parki i skwery. Kolejną rzeczą jest to, że muszą mieć gdzie zawierać znajomości. Mogą to być ławki, gdzie można przysiąść przed ładnym widokiem, albo ścieżki do spaceru. Jeszcze lepiej gdy istnieje jakiś ośrodek lokalnej aktywności, ale w każdym razie jakaś przestrzeń, przeznaczona do integracji. Pojawia się pytanie, czy to nie są za duże wymagania? Niekoniecznie, poczucie wspólnoty bardzo dobrze wpływa na psychikę ludzką i podnosi komfort funkcjonowania. A jest to istotne, bo jak zostało napisane – mieszkanie w bloku nie powinno się kończyć na progu mieszkania. 

Nie są to oczywiście wszystkie problemy związane z poprawną budową osiedla, ale z punktu widzenia urbanistyki – ciekawsze i ważniejsze. A co ważniejsze, pokazują, że osiedle powinno być czymś więcej niż kilkoma blokami akurat stojącymi obok siebie. Dlatego przed architektami stoi wyzwanie odpowiedzialności nie tylko funkcjonalnej, ale także społecznej i moralnej.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułWrocław z przewodnikiem – propozycje pieszych wycieczek
Następny artykułWirtualna podróż – wystawa VR w Centrum Korona
Pasjonat architektury, szczególnie modernistycznej i designu, szczególnie użytkowego. Na co dzień działam w copywritingu oraz brandingu, ale docelowo mam zamiar tworzyć opakowania. Lubię odkrywać Wrocław z tej mniej znanej, ale najciekawszej strony, niezależnie od tego czy mówimy o modernistycznym mezonetowcu, czy przedwojennych kamienicach. PS. Wieczorami zasiadam do malowania i projektowania domów.