Wrocławskie zoo pomaga zagrożonym gatunkom

0

Wrocławskie zoo przeciwdziała masowej utracie bioróżnorodności na świecie. Każdy z nas może stać się partnerem w ochronie ginących gatunków!

Wymieranie gatunków jest faktem, którego na co dzień nie dostrzegamy, bo często ten proces dotyka odległych zakątków naszej planety. Choć ciągle opisywane są kolejne, nowe gatunki, to większość z nich od razu trafia na listę zagrożonych wymarciem.

Według czerwonej księgi prowadzonej przez IUCN zagrożonych jest ponad 40 000 gatunków z 142 500 poddanych ocenie. To niemal 28%. Dotyczy to m.in. 41% płazów, 37% rekinów i płaszczek, 63% sagowców, 26% ssaków, 21% gadów i 13% ptaków – można przeczytać na stronie wrocławskiego zoo.

W zoo we Wrocławiu mieszka obecnie około 12 000 osobników reprezentujących ponad 1 100 gatunków. Większości z nich grozi wymarcie. Dotyczy to zarówno tak charyzmatycznych i powszechnie znanych – jak słonie, nosorożce czy tygrysy, jak i tych mniej znanych, ale równie ważnych dla ekosystemów, jak kanczyle, oryksy szablorogie czy okapi.

Masowa utrata bioróżnorodności biologicznej ma ścisły związek ze zmianami klimatycznymi. Dlatego tak ważna jest walka o jej zachowanie. Około 70% gatunków zwierząt, które mieszkają w zoo we Wrocławiu, należy w różnym stopniu do zagrożonych wyginięciem. Ochrona gatunkowa jest dzisiaj najważniejszym uzasadnieniem dla istnienia ogrodów zoologicznych. Lokalne firmy, instytucje i mieszkańcy mogą dołączyć do inicjatyw prowadzonych przez wrocławskie zoo, by chronić ginące gatunki.

Zbliża się Wild Run 2022!

Jednym ze sposobów na pomoc zagrożonym gatunkom jest Wild Run, bieg organizowany przez ZOO Wrocław, Fundację ZOO Wrocław DODO oraz Stowarzyszenie Pro-Run Wrocław. Obecnie trwają zapisy do szóstej edycji biegu, która odbędzie się już 9 października. Biegacze zmierzą się na trasach wytyczonych po wrocławskim ogrodzie, między wybiegami zwierząt. Aby wziąć udział w Wild Run wystarczy wykupić pakiet startowy. Zysk z biegu zostanie w całości przekazany na projekty ochrony ginących gatunków zwierząt Azji.

Odwiedzaj zoo i ratuj ginące gatunki

Wrocławskie zoo stwarza również inne możliwości do przyłączenia do ochrony gatunkowej i wsparcia Fundacji ZOO Wrocław DODO, razem z którą zbiera fundusze. Odwiedzając zoo i wybierając „Bilet ZOO DODO na ratunek” (droższy zaledwie o 1 zł) wspieramy nie tylko hodowlę zachowawczą zagrożonych gatunków, ale także ich przeżycie w naturze.

Adopcja symboliczna

Ważnym elementem działań w celu zachowania bioróżnonorodności jest adopcja symboliczna. W tej kwestii wrocławskie zoo może liczyć na lokalne firmy i instytucje.

Na wspieranie hodowli zachowawczej zdecydował się hotel The Bridge Wrocław MGallery, który został partnerem i sponsorem orleni cętkowanych we wrocławskim zoo. Siedmiu podopiecznych hotelu można podziwiać w Kanale Mozambickim będącym częścią Afrykarium.

Żywioł wody wpisany jest mocno w DNA The Bridge i ma swoje ważne miejsce w naszych wnętrzach. Tajemniczy, podwodny świat tych zwierząt doskonale wyraża bliskie nam wartości, takie jak harmonia, poszanowanie natury i piękno. Cieszymy się, mogąc wspierać opiekę nad tym niezwykłym gatunkiem zagrożonym wyginięciem mówi – Marta Stawinska-Janiec, dyrektor ds. rozwoju biznesu w The Bridge Wrocław MGallery.

Orlenie cętkowane to gatunek płaszczek zagrożony wyginięciem w środowisku naturalnym. Wrocławskie zoo prowadzi hodowlę zachowawczą tych zwierząt od 2014 roku. Odwiedzając orlenie warto zwrócić uwagę na unikatowy układ cętek na grzbiecie, pozwalający zidentyfikować każdego osobnika. Do podziwiania orleni zachęcają również ich delikatne i subtelne ruchy, które dają poczucie spokoju.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułWielka inwestycja we Wrocławiu. Ryanair rozbuduje swoją bazę
Następny artykułWrocław: Seria ataków na pracowników komunikacji zbiorowej – miejscy przewoźnicy stanowczo reagują
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.