Kino Nowe Horyzonty w żółtej strefie. Co to oznacza?

0
a

Od 10 października, zgodnie z wytycznymi wprowadzonymi przez polski rząd, cały kraj znajdzie się w tzw. strefie żółtej. Tym samym liczba miejsc dostępnych w Kinie Nowe Horyzonty zostanie ograniczona do 25% na wszystkich pokazach.

Zasady obowiązują zarówno na seansach repertuarowych, jak i wydarzeniach specjalnych (m.in. przeglądy, transmisje oper, baletów, spektakli, Akademie filmowe).

Funkcjonowanie Kina Nowe Horyzonty w strefie żółtej

Żaden z seansów zaplanowanych na październik nie zostanie jednak odwołany – w przypadku pokazów cieszących się największą popularnością (na które sprzedano już więcej niż 25% dostępnych miejsc) otworzona zostanie druga sala lub wybrane wydarzenia przeniesione zostaną do większych sal – tak, aby komfortowo pomieścić widzów.

Wszystkie osoby, które kupiły bilety m.in. na pokazy w ramach Weekendu z Najlepszymi z Najgorszych, transmisję monodramu Fleabag. Szmata czy karnety na Akademie filmowe na pewno będą mogły wziąć udział w tych wydarzeniach. O ewentualnych zmianach związanych z przenoszeniem miejsc kino będzie informować w indywidualnych wiadomościach (mogą pojawić się niewielkie zmiany w godzinach rozpoczęcia poszczególnych wydarzeń).

Kinowe bistro będzie niezmiennie serwować najlepszą kawę i inne dobroci.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Kino przypomina także o obowiązku zakrywania nosa i ust na całym obszarze (w tym podczas seansów filmowych), utrzymywania dwumetrowego dystansu między osobami i dezynfekcji dłoni.

Bezpieczeństwo i komfort są priorytetem – cały czas ściśle przestrzegane są wytyczne przygotowane przez Główny Inspektorat Sanitarny.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułMówimy stanowcze „nie” wszystkim baranom bez maseczek – mówi prezes MPK
Następny artykułSą wyniki głosowania WBO 2020. Poznaj 20 zwycięskich projektów!
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.