Etapy skutecznej windykacji we Wrocławiu. Krok po kroku

0
fot. materiały prasowe

Nieterminowe spłaty faktur to problem wielu polskich przedsiębiorców. Jednak warto pamiętać, że każdy z nich ma możliwość podjęcia konkretnego zestawu działań, które pozwalają odzyskać zaległą płatność. Wśród dostępnych czynności wymienia się windykację miękką i twardą, a także realizowaną we własnym zakresie bądź z pomocą pośrednika. Oto najważniejsze informacje na temat efektywnej windykacji długów.

Krok pierwszy, czyli samodzielna prewindykacja

Najpierw dochodzi do samodzielnych prób odzyskania należności. Chodzi o wszelkie działania zmierzające do spłaty jeszcze wtedy, kiedy liczymy na to, że kontrahent po prostu zapomniał o uregulowaniu faktury. Będzie to np. pisanie maili z ponagleniem, rozmowy telefoniczne, czy wysyłanie wezwań do zapłaty.

Kiedy jednak widzimy, że to nie przynosi efektów, a kontrahent unika kontaktu lub mimo napomnień nie dopełnia złożonych obietnic, należy przejść do kroku drugiego – windykacji polubownej. Warto przy tym pamiętać o okresie przedawnienia, który wynosi 6 lat, ale dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz o świadczenia okresowe są to tylko 3 lata.

Krok drugi, czyli windykacja polubowna (przedsądowa)

Właśnie dlatego nie warto zwlekać ze zwróceniem się do odpowiedniego pośrednika. Specjalista przeprowadzi nas przez proces windykacji w sposób legalny, szybki i efektywny. Oczywiście nadal możemy windykować samodzielnie, ale nie każdy dysponuje odpowiednią wiedzą, doświadczeniem i narzędziami (np. umiejętnościami negocjacyjnymi) do podjęcia takich działań.

Jedna z opcji to windykacja polubowna ze wsparciem prawnika (a następnie twarda, gdy ten krok nie poskutkuje). Kancelarie windykacyjne, jak np. Kancelaria RPMS – https://rpms.pl/windykacja-wroclaw/, specjalizują się w odzyskiwaniu zaległych płatności. Prowadzą tego typu sprawy zgodnie z wypracowanym, sprawdzonym schematem, a przy tym z nastawieniem na indywidualne podejście do każdego klienta. To różni je od firm windykacyjnych, które z reguły działają masowo i mogą być założone dosłownie przez każdego (nie jest wymagane doświadczenie ani wiedza na temat przepisów prawa).

Dlatego np. gdy klient chce zachować dobre relacje z kontrahentem, prawnik zadba również o ten aspekt. Przygotuje plan działania dostosowany do wymagań klienta, używając m.in. technik mediacji i negocjacji, czy wysyłając przedsądowe wezwanie do zapłaty z potwierdzeniem odbioru oraz zakreślonym terminem spłaty. Wszystko to daje szybkie, oczekiwane wyniki. Zgodnie ze statystykami kancelarii RPMS, aż 73% spraw windykacyjnych z udziałem prawnika kończy się już na etapie polubownym (!).

Krok trzeci: działanie ostateczne, czyli windykacja sądowa i komornicza

Czasem działania miękkie zawodzą i wtedy konieczna okazuje się windykacja sądowa. W tym przypadku mamy do czynienia z twardą windykacją, prowadzącą do rozwiązania sprawy na drodze sądowej. Gdy korzystamy ze wsparcia pełnomocnika, przeprowadzi on dla nas analizę procesową sprawy, przygotuje i złoży pozew, a następnie będzie reprezentować nas w całym postępowaniu sądowym i komorniczym. Ponownie możemy dochodzić swoich praw samodzielnie. Jednak wsparcie pośrednika daje znacznie większe szanse na wygraną, a także pozwala zaoszczędzić sporo czasu i nerwów.

Poza tym choć na początku ponosimy koszty wszczęcia postępowania sądowego, m.in. opłatę od pozwu czy honorarium pełnomocnika, to po wygranej możemy obciążyć nimi dłużnika. Zgodnie z przepisami, strona przegrana musi zwrócić przeciwnikowi (na jego żądanie) koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułRuchome murale we wrześniu na Przedmieściu Odrzańskim. Nowa lokalizacja Kinomuralu
Następny artykułZmiany w taryfach Kolei Dolnośląskich. Będzie drożej!
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.