Wiele osób otwarcie mówi o tym, że ich marzeniem jest życie poza granicami naszego kraju. Dla większości z nich, zdecydowanie najbardziej atrakcyjnym kierunkiem jest Ameryka północna, a konkretnie Stany Zjednoczone. Każdy chce przeżyć swój American Dream i spędzić czas wśród niesamowitych drapaczy chmur w Nowym Jorku, czy też wspaniałych plażach, znanych z popularnych filmów, mieszczących się w Los Angeles.

TOEFL (Test of English as a Foreign Language) jest egzaminem potwierdzającym znajomość języka angielskiego. Jest respektowany przez amerykańskie licea i uczelnie, w tym należące do tak zwanej Ivy League.

W związku z tym, w niniejszym artykule postaramy się pomóc wszystkim chętnym, przedstawiając po krótce, w jaki sposób przygotowywać się do tego egzaminu, aby zdać go z dobrym wynikiem.

Formuła i punktacja

Egzamin TOEFL składa się co do zasady z czterech części – czytania, mówienia, słuchania i pisania.  Zdawany jest na komputerze jednego dnia i trwa aż około 4 godziny z 10-minutową przerwą po dwóch godzinach. Za każdą część można zdobyć maksymalnie 30 punktów, w związku z czym ogólnie najwyższym możliwym wynikiem za rozwiązanie wszystkich zadań prawidłowo jest 120 punktów. Odnosząc się do poszczególnych części, czytanie polega na rozwiązaniu zadań na podstawie przeczytanego tekstu, który zazwyczaj ma charakter artykułu naukowego.

Następnie egzaminowany ma za zadanie odsłuchać przygotowane rozmowy lub wykłady i odpowiedzieć na pytania dotyczące ich tematyki. Co istotne, nagrania są odtwarzane wyłącznie jednokrotnie, wobec czego nie można sobie pozwolić nawet na chwilę nieuwagi. Mówienie składa się z sześciu zadań, polegających na wypowiedzeniu się na wskazany temat i zajęciu określonego stanowiska. Ostatnia z części egzaminu polega na przygotowaniu krótkiego streszczenia odsłuchanego i przeczytanego wykładu, a następnie na przygotowaniu eseju na wybrane zagadnienie na przynajmniej 300 słów.

Warto zachęcić do odwiedzenia strony internetowej BUKI, na której szybko i łatwo można znaleźć nauczycieli praktycznie z każdej dziedziny nauki.

Wystarczy wpisać w polu wyszukiwarki: korepetycje angielski TOEFL, a praktycznie niezwłocznie znalezione zostaną osoby udzielające korepetycji w każdym miejscu w Polsce.

Jak się przygotować?

Dostępnych jest mnóstwo najróżniejszych sposobów na przygotowanie się do tego egzaminu. Przede wszystkim istnieją liczne szkoły językowe oferujące specjalistyczne kursy przygotowawcze. Spotkania często odbywają się w formie zdalnej, co jest szczególnie istotnej w dobie pandemii koronawirusa. Po drugie, można samodzielnie zaopatrzyć się w odpowiednie materiały, książki i podręczniki.

Nauka w ten sposób oczywiście wymaga więcej samozaparcia i konsekwencji, jednak z pewnością również przyniesie wymierne korzyści w postaci dobrze zdanego egzaminu. Trzecim sposobem jest znalezienie korepetytora z języka angielskiego, który udziela lekcji prywatnych. BUKI jest idealnym miejscem w tym zakresie.

Podsumowanie

Zdanie egzaminu TOEFL może być przepustką do dostania się do wymarzonej szkoły lub uczelni za granicą. Jak wskazano, jest respektowany w wielu anglojęzycznych uniwersytetach, w tym w tych najbardziej prestiżowych. Przykładowo, Harvard wymaga uzyskania co najmniej 100 punktów, zaś Oxford – 110.

Taki wynik jest wysoki, jednak możliwy do osiągnięcia. Jednocześnie warto dodać, że również w Polsce zdany egzamin TOEFL może być pomocny – dostać się dzięki niemu można do międzynarodowych korporacji i firm. Stąd nie warto czekać i pora wziąć się do roboty! A jeżeli samodzielna nauka nie przynosi pożądanych efektów, warto skorzystać z BUKI i jak najszybciej znaleźć odpowiedniego korepetytora.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułPlanujesz ocieplenie domu? Sprawdź, jak oszczędzić czas i pieniądze!
Następny artykułOstatni w tym roku nabór do Mikrograntów rusza już 1 września!
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.