Chyba najmniejsze dotąd opisywane osiedle, ale na pewno jedno z ciekawszych. Dlaczego?
Tumskie Ogrody 2 nie są do końca wymiernym osiedlem, poprzez lokalizację, wielkość czy cenę. Ale jego forma – ta już może być inspiracją.
Forma
Osiedle w piękny sposób zaprasza do siebie i mimo, że jest zaraz przy ulicy (Sienkiewicza) – to tego nie czuć. A to wszystko przez drzewo. Ba, drzewo, to wręcz gigant. Nie jestem pewien czy już wcześniej tam stało, czy je przeniesiono, jednak zmienia całą atmosferę osiedla. Raz, że nadaje cienia i prywatności, a też pewnie tłumi trochę hałas. Dwa, że jest bardzo reprezentatywne, ale w nie – często spotykany luksusowo-sztuczny sposób, ale naturalny. Zaraz za drzewem witają schody, które prowadzą na główny dziedziniec osiedla, na który wychodzi część balkonów. To też specyficzny element, gdyż jest naraz schowany i jednak prywatny, ale dosyć otwarty w środku – to znaczy oświetlony i przewiewny.
Sama elewacja osiedla jest różnorodna i dosyć kontrastowa, ale nie razi w oczy. Miała być trochę inna i to się udało. Kształt osiedla też jest dosyć przemyślany – jest ono podłużne, przez co ucieka od ulicy. Naraz te dwa elementy sprawiają, że osiedle zarówno się wyróżnia, jak i pasuje do okolicy. Szczególnie, że okolica też się ostatnio zmienia.
Cicho, spokojnie i jakkolwiek zielono
Mimo, że to centrum miasta, a obok jest ruchliwa ulica. Jednak potężne drzewo, wpuszczenie osiedla w głąb działki i oddalony dziedziniec sprawiają, że jest tu cisza i spokój. Dano radę nawet zorganizować mały skwer, może przesadnie nazywany parkiem – ale kieszonkowym, to jednak należy to docenić. Wykorzystano maksimum zieleni, stworzono warunki do prywatności i spokoju. A sam kształt osiedla – jest przemyślany tak, aby być funkcjonalny, a nie po to żeby pomieścić jak najwięcej mieszkań. I to się ceni
Zamiast molochów
Tumskie Ogrody 2 dają pewną inspiracje. Niezwykle ważną pośród trendu upychania bloku na bloku, gdzie forma i funkcja stają się pakietem ekstra. Tak jak było wspomniane, osiedle to poprzez lokalizację i cenę nie jest do końca wymierne, to przecież można sam pomysł przenieść na osiedla dalsze i tańsze. Jeśli do wykorzystania jest ogromne drzewo – to można zrobić z niego główny punkt osiedla. Jeśli obok jest jakiś hałaśliwy punkt – to można zbudować osiedle, tak aby był dobry dojazd, ale jednocześnie maksimum ciszy.
To osiedle jest po prostu ładne i dobrze przemyślane. Ale nie musiało takie być. Można było dać wysoką cenę po prostu ze względu na lokalizację i nie przejmować się resztą. A hałas i brak prywatności tłumaczyć tym, że to centrum. I kto by miał pretensje?