Z miłości do wrocławskości – nowy foodcourt Pasażu Grunwaldzkiego

0

Jesz knyszę? A może „śląskie niebo”? W morzu gastronomicznej unifikacji lokalność traci na znaczeniu. „Przestrzenie klony” zdają się promować ten sam styl wnętrz restauracji i kawiarenek. Czy można być modnym nie będąc w trendzie? Odpowiedzią jest nowa strefa gastronomiczna Pasażu Grunwaldzkiego, na wskroś wrocławska.

Foodcourt w centrum handlowym zazwyczaj opiera się na podobnym schemacie: zróżnicowany dobór najemców, stoliki z krzesłami tworzące otwartą przestrzeń restauracyjną i designerskie dodatki zgodne z trendami. Całość zdecydowanie estetyczna, ale czy unikatowa?

„Pracując nad projektem strefy wiedzieliśmy, że przede wszystkim zależy nam na wyeksponowaniu jej wrocławskiego charakteru. Odwiedzając wiele obiektów handlowych można zaobserwować „kryzys autentyczności”. Wszyscy chcą być kosmopolityczni, światowi. A czy nie możemy być lokalni? Nasze miasto ma niezwykłą historię i kulturę. Dlatego wspólnie z projektantami z sąsiadującej z Pasażem pracowni architektonicznej – MIXD, uznaliśmy, że to właśnie „wrocławskość” i szeroko rozumiany recycling staną się flagowymi założeniami projektu. I tak oto „popłynęliśmy” z niespotykanymi gdzie indziej rozwiązaniami. „Popłynęliśmy” dosłownie i w przenośni, ponieważ jedną ze stref będzie właśnie wyposażony w kajaki – Odra Bar.” – mówi dyrektor Pasażu Grunwaldzkiego, Paulina Stach.

WSZYSTKO PO WROCŁAWSKU

Nowa przestrzeń gastronomiczna będzie podzielona na 7 stref tematycznych, nawiązujących do Wrocławia. Zmieni się nie tylko design foodcourtu, ale też jego przepustowość. Nowa powierzchnia pomieści aż 1000 gości, co oznacza ponad 320 nowych miejsc siedzących.

ODRA BAR

To ukłon w stronę wypoczynku w miejskim stylu. Leżaki i parasole będą przywodzić na myśl letnie kąpieliska. To „beach bar”, ale po wrocławsku. Przestrzeń zdominują naturalne kolory, drewno oraz oryginalne elementy dekoracyjne. Zaskoczeniem będą przymocowane na ścianie kajaki. Wszystko po to, aby móc się zrelaksować i „odpłynąć” przy ulubionym koktajlu owocowym. Osoby, które cenią sobie intymną atmosferę rozmów przy kawie z pewnością docenią strefy relaksu usytuowane w oldskulowych kioskach.

HIT 91

„Prawdziwy evergreen” i pierwsze tak odważne rozwiązanie w przestrzeni restauracyjnej centrum handlowego. Koncepcja strefy opiera się na nieoczywistym wykorzystaniu designu lat 90. Neonowe kolory, instalacje świetlne, murale na ścianach czy słupach – będących w tamtym czasie „biżuterią miasta” – to tylko wybrane elementy projektu. Niestandardowym rozwiązaniem będzie trzypoziomowa trybuna skierowana w stronę Placu Grunwaldzkiego, a nie – jak wskazywałaby logika – w stronę foodcourtu. Skąd takie rozwiązanie?

„Hit 91 to mocny punkt projektu dedykowany młodym odbiorcom. Młodość zawsze jest w opozycji i chadza własnymi drogami. Zgodnie z tym założeniem strefa zostanie wydzielona tak, aby użytkownicy przestrzeni mogli „odciąć się” od pozostałych sektorów. Ponadto na suficie znajdzie się wielkoformatowe lustro, które pozwala nie tracić z oczu tego co ważne – z „buntowniczego” punktu widzenia. Niezwykła jest też ponadczasowość projektu i jego ewoluowanie wraz ze zmieniającymi się trendami. Jesteśmy przekonani, że w dobie mediów społecznościowych lustro zostanie wykorzystane do wszechobecnego „selfie”, a hasztag #pasazgrunwaldzki dodatkowo zyska na popularności. Jak zmieni się rola lustra z czasem? Zobaczymy.” – dodaje Paulina Stach.

Niestandardowość projektu przejawia się również w konstrukcji złożonej z klasycznych telewizorów typu „Rubin”, w które wmontowane zostaną backlight’y. W strefie pojawią się również automaty do gry. Nie zabraknie też odniesienia do kultowego programu tv – Koło Fortuny. Na ścianie bogatej w graffiti zamontowana będzie bowiem obrotowa konstrukcja. Jedno jest pewne, nawet po wylosowaniu opcji „bankrut” – użytkownicy przestrzeni i tak będą bogatsi o nowe doznania smakowe i estetyczne.

BIBLIOTEKA

Czyli strefa „do zaczytania”. Stylem nawiązuje do uniwersyteckiej biblioteki z kultowymi lampami „Milenka” na stołach oraz gablotą z książkami. Bookshering, czyli bezpłatna wymiana książek, to również znak rozpoznawczy tej dedykowanej studentom przestrzeni.

NAMIOT I BAR

„Handelek pod brezentem” i bigos przekąszony szybko „na jednej nóżce”? Wrocławianie doskonale pamiętają zalążek handlu na Placu Grunwaldzkim, pod namiotem zwanym „Goliatem”. Jego wyróżnikiem był miejski gwar i komunikacja międzyludzka oparta na rozmowie podczas targowania się, czy wspólnym obiedzie, na który składały się gołąbki lub fasolka po bretońsku, dziś dumnie zwanym lunchem. Foodcourt nie mógł powstać w oderwaniu od historii i specyfiki najbliższego sąsiedztwa Pasażu Grunwaldzkiego. Dlatego w strefach Namiot oraz Bar staną długie, wspólne stoły. Ich celem jest prowokowanie do interakcji między użytkownikami przestrzeni oraz wspólnie spożywanych posiłków.

STOŁÓWKA

To nawiązanie do „jadłodajni” w najlepszym wydaniu. Stołówka zakładowa, szkolna, kantyna na uczelni stanowiły inspiracje dla przestrzeni, w której „po prostu się jada”. Kolorowe grafiki na stołach nawiązują do barwnych obrusów z lat dziewięćdziesiątych. W stołówce ma być smacznie i „domowo”. 

JUBILATKA

„Rurki z kremem”, wuzetka i krem sułtański – bo w mieście jest tyle możliwości. Słynna scena rodem z polskiej komedii lat siedemdziesiątych doskonale oddaje charakter strefy loungowo-kawiarnianej we wrocławskim centrum handlowym.

CYRK – STREFA KIDS PLAY

Strefa dedykowana najmłodszym klientom Centrum jest gwarancją doskonałej zabawy. W przypadku tego projektu Pasaż Grunwaldzki nie zapomniał o funkcjonalności. Przestrzeń dziecięca sąsiaduje z Jubilatką, łącząc dobrą zabawę maluchów z chwilą odpoczynku dla opiekunów.

Zapoznając się z projektem można nabrać apetytu na nadchodzące nowości okraszone „wrocławskością” i miłością do nieprzemijalnych cech tego miasta. Foodcourt to zapowiedź zmian, jakie czekają Pasaż Grunwaldzki. Elewacja, oświetlenie, design wnętrz, strefy funkcjonalne i relaksacyjne ulegną metamorfozie. Jedno jest pewne: stawiamy na Wrocław!

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułNocny Targ Tęczowa – nowe wydarzenie na wrocławskiej mapie gastronomicznej
Następny artykułWege Festiwal we Wrocławiu [TERMIN, MIEJSCE, WYSTAWCY]
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.