Rozkwitaj z Pasażem Grunwaldzkim – odbierz prezenty z okazji Dnia Kobiet!

0

Jak w Pasażu Grunwaldzkim świętuje się dzień kobiet? Kreatywnie i z przesłaniem.

Dla odwiedzających centrum pań przygotowano zestawy upominkowe DIY oraz karty motywacyjne z zaproszeniem na kawę.

TY NIC NIE MUSISZ

„Lubisz siebie? My uważamy, że zdecydowanie powinnaś. I spośród wielu rzeczy, których robić nie powinnaś: myśleć, że musisz być w danym rozmiarze, wyższa lub niższa, być bardziej, być mniej, częściej bywać jakąś lub gdzieś, to tak naprawdę jedyne co powinnaś, to być sobą”. Tak brzmi tekst na karcie afirmacyjnej, którą stworzyliśmy z myślą o kobietach. Nasze klientki znajdą na niej również adresy regionalnych organizacji, które skupiają się na rozwoju i pobudzaniu często uśpionego potencjału.” – mówi o projekcie Natalia Pucicka, manager do spraw marketingu w Pasażu Grunwaldzkim.

„Kreatywna część upominku wymaga od obdarowanych wykonania broszki-kwiatu. Tu nie ma pójścia na skróty, z otrzymanych w zestawie materiałów każda z pań musi samodzielnie wykonać broszkę. Tak jak w życiu same musimy dojść do punktu, w którym możemy śmiało powiedzieć: TAK, JESTEM ŚWIETNĄ BABKĄ! Tworząc to małe akcesorium przyświecała nam myśl, aby stało się ono swoistym talizmanem, który będzie przypominał o tym, że zawsze warto robić coś dla siebie. I rozkwitać” – dodaje Natalia Pucicka.

ZASADŹ (SIĘ NA) PREZENT

Jak zdobyć broszkę-kwiat oraz zaproszenie do jednej z kawiarni Pasażu Grunwaldzkiego, tj. Tchibo, Grycan, Etno Cafe lub Costa Coffee? Wystarczy zrobić zakupy za min. 50 zł i odebrać w Punkcie Informacji kobiecy upominek. Punkt Informacji czynny jest w godzinach działania Pasażu tj. od 9:00 do 21:00.

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułRóżowe skrzyneczki dla mieszkańców obsługiwanych w urzędzie i biurze Rady Miejskiej?
Następny artykułMural przy Wyszyńskiego miał zostać zamalowany?
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.