Wrocławska Iglica – symbol, manifest i marzenie wspinaczy

0

Iglica to obecnie jeden z bardziej charakterystycznych obiektów Wrocławia. Budowla stojąca przy Hali Stulecia przyciąga spojrzenia turystów. Jej dzieje są dość skomplikowane, jak na fakt, że jest obiektem, który powstał w ramach zorganizowanej przez komunistów Wystawy Ziem Odzyskanych.

Mając to na uwadze, zdecydowanie można ją określić wrocławską Wieżą Eiffla. Przeczytajcie, jak Iglica stała się częścią naszej lokalnej historii.

Powstanie Iglicy i jej architektura 

Iglicę postawiono 3 lipca 1948 roku na terenie należącym do Parku Szczytnickiego, tuż przy Hali Stulecia, a wtedy właściwie Hali Ludowej. Był to jeden z wielu obiektów przygotowanych w ramach Wystawy Ziem Odzyskanych. Zaprojektował ją inżynier Stanisław Hempel. Trójnożna podstawa wspiera wieżę ważącą około 44 tony. Sama podstawa została przykręcona do zakotwiczonej w gruncie śruby z gwintem o średnicy około 25 cm. Korpus wieży składał się pierwotnie z 12 segmentów, które są wykonane metodą konstrukcji blachownicowej.

Na szczycie ostatniego segmentu umieszczono szpic, na którym osadzono tarczę przypominającą wyglądem parasol, w której umieszczono 8 luster. Tarcza, napędzana silnikiem elektrycznym, obracała się, dzięki czemu całość miała dawać niezwykłe efekty świetlne.

SONY DSC

Wysokość Iglicy

Wysokość Iglicy ulegała zmianie właściwie od samego początku. Pierwotnie mierzyła ona 106 m, jednak już 20 lipca, czyli 17 dni po jej ustawieniu, burza zniszczyła lustra na jej szczycie i wygięła wierzchołek. Wtedy to, podczas usuwania resztek luster, skrócono Iglicę po raz pierwszy, odcinając uszkodzony wierzchołek. 

W 1964 roku w celu konserwacji obiekt położono i zadecydowano o skróceniu jej czubka. Podczas konserwacji w 1979 Iglicę uszkodzono, w wyniku czego ponownie została skrócona do jej obecnej wysokości 90,3 m. Tym samym, Iglica straciła łącznie 15,7 m ze swojej pierwotnej wysokości.

Symbolika Iglicy

Iglica powstała zaledwie 3 lata po zakończeniu II Wojny Światowej, w czasie trudnym dla Polski, gdy wciąż jeszcze odbudowywaliśmy nasze miasta i życia. Jak wiadomo, w trakcie wojny Wrocław jako Festung Breslau ucierpiał bardzo mocno, mimo to postanowiono przeznaczyć środki, zarówno w postaci pieniędzy jak i materiałów budowlanych na, zdawać by się mogło, zupełnie zbędną inwestycję w obiekt bez praktycznego zastosowania. 

W swoim założeniu Iglica miała być symbolem siły odradzającej się Polski i mocy sprawczej jej obywateli, ponownie jednoczących się po trudach wojny. Ustawienie Iglicy przy Hali Ludowej miało symbolizować pojednanie wszystkich klas społecznych i wspólną pracę na rzecz odbudowy kraju. Choć założenia te, zwłaszcza wtedy, były słuszne i właściwe, to oczywiście i one zostały wykorzystane do celów propagandowych ówczesnej władzy i tym samym Iglica miała również być symbolem władzy ludowej.

Iglica niczym wrocławskie Mount Everest

Wrocławska Iglica, niczym Mount Everest przyciąga do siebie fanów wspinaczki. Jednak w przeciwieństwie do Czomolungmy, Iglica dała się zdobyć znacznie szybciej. Po praz pierwszy wspięli się na nią dwaj wrocławianie Wojciecha Niedziałka i Zbigniewa Jaworowskiego, których zadaniem było zdjęcie resztek luster zbitych podczas burzy. Wejście na szczyt zajęło im 24h i 15 min.

W 1982 roku na Iglicy zawisła flaga Solidarności, a wszystko za sprawą Mariana Krzemińskiego, działacza Solidarności Walczącej. W tej wspinaczce ważniejszy od zdobycia szczytu był wydźwięk symboliczny, stanowiący równocześnie jasny i zrozumiały gest polityczny.

Do manifestu szczyt Iglicy posłużył także w 2008 roku, gdy przed Olimpiadą w Pekinie zawieszono na nim flagę uciskanego przez Chiny Tybetu.

W sposób dość kontrowersyjny, szczyt lokalnej Czomolungmy zdobyto w 2012 roku. Para wspinaczy i jak się okazało, spadochroniarzy weszła na szczyt i zeskoczyła z niego na spadochronach właśnie. Na dole czekała już na nich policja. Para tłumaczyła, że nigdzie nie ma zakazu skoków ze spadochronem, więc skoczyli. Jak oświadczyła wtedy policja:

– Nie popełnili przestępstwa, ale musimy sprawdzić czy rzeczywiście mają uprawnienia. Prawdopodobnie nie zostaną ukarani, ale trzeba podkreślić że Iglica to zabytek i nie można się na niego wspinać. Poza tym – przecież mogli na kogoś spaść, więc ich wyczyn był zagrożeniem. 

Po raz ostatni szczyt został zdobyty 15 kwietnia 2018 roku przez wspinacza Marcina Banota. 

Iglica dziś

Obecnie Iglica stanowi jeden z symboli miasta i jest chętnie odwiedzanym obiektem. Jednym z wyzwań jakie podejmują turyści ją odwiedzający jest zrobienie sobie selfie tak, aby cały obiekt znajdował się na zdjęciu. Do challengu zachęcamy nie tylko turystów, ale także wrocławian.

Macie już swoje selfie z Iglicą?

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułJak wybrać odpowiedni sprzęt do kina domowego?
Następny artykułOrganowy koncert kolęd w Bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu [WSTĘP WOLNY]
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.