Muzyczna uczta w Arsenale!

0

Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią Festiwal Muzyki Kameralnej „Wieczory w Arsenale” powraca! Impreza, od wielu lat zadomowiona w kulturze muzycznej Wrocławia, odbędzie się tradycyjnie na przełomie czerwca i lipca – ten niezwyły, plenerowy festiwal rozpocznie się w piątek 25 czerwca i potrwa do niedzieli 4 lipca.

Gospodarzem „Wieczorów w Arsenale” będzie, jak zwykle, Orkiestra Kameralna Wratislavia, której dyrektorem artystycznym jest Jan Stanienda. Organizatorzy mają nadzieję, że publiczność, spragniona po lockdownie kontaktu z żywą muzyką, nie zawiedzie i tłumnie pojawi się na festiwalowych koncertach.

Atutów „Wieczory” mają wiele, a ten podstawowy w tym roku ma szczególne znaczenie: koncerty odbywają się na świeżym powietrzu, na dziedzińcu zabytkowego wrocławskiego Arsenału. Oczywiście wszelkie względy bezpieczeństwa sanitarnego zostaną zachowane, słuchacze pozostawać będą w stosownym dystansie i w liczbie mniejszej niż pozwalałaby na to przestrzeń Arsenału w normalnych warunkach.

„Wieczory w Arsenale” proponują w tym roku muzyczne atrakcje, które powinny sprawić, że publiczność zapomni o wielu miesiącach odwołanych koncertów i zakazie organizowania imprez plenerowych. Festiwal poświęcony jest muzyce kameralnej i różnym jej gatunkom i konwencjom. Już pierwszy „Wieczór” 25 czerwca zaskoczyć może „kameralnymi ciekawostkami” w programie. Dwa znane utwory – Koncert fortepianowy f-moll Chopina oraz I Symfonia C-dur Beethovena – zabrzmią w wersjach kameralnych, w których obsada ograniczona jest wyłącznie do instrumentów smyczkowych. Powoduje to inne brzmienie tych cenionych arcydzieł. Solistą w Koncercie Chopina będzie pianista Mateusz Krzyżowski.

Największą jednak gwiazdą festiwalu będzie bez wątpienia Magda Umer. Z mistrzynią poetyckiej piosenki spotkać się można 1 i 2 lipca (czwartek i piątek). Usłyszymy tak znane utwory, jak „Koncert jesienny”, „Okularnicy”, „Miasteczko Bełz”, „Ach panie, panowie, „Portofino”, „Już czas na sen”. Piosenkarce towarzyszyć będzie pianista Wojciech Borkowski. Następnego dnia festiwal nadal pozostanie w kręgu poezji, tym razem jednak poezji wyrażanej tylko za pomocą dźwięków instrumentu. Sprawi to występ duetu fortepianowego „Duo Granat & Kreda” (pianiści Tamara Granat i Adrian Kreda), zespół przedstawi wybór kompozycji Franza Schuberta, wczesnoromantycznego mistrza pieśni.

Ogniste argentyńskie tango zagości na festiwalu w środę 30 czerwca, a to za sprawą takich utworów, jak „Historia Tanga” Astora Piazzolli czy fragmentów jego „Tango Suite”. Wieczór ten uświetnią swoją obecnością skrzypaczka Roksana Kwaśnikowska oraz gitarzyści Adam Woch i Robert Guzik (Woch & Guzik Duo). Nie zabraknie na festiwalu dużej porcji klasycznej kameralistyki, reprezentowanej przez dzieła najbardziej znanych kompozytorów. Młodziutki wiolonczelista Piotr Olesz wystąpi 27 czerwca w Koncercie wiolonczelowym C-dur Josepha Haydna (w programie również Divertimento Feliksa Janiewicza i 39 Symfonia Haydna). Pianista Krzysztof Stanienda i soliści Orkiestry Kameralnej Wratislavia zagrają utwory kameralne Beethovena, Schumanna i Saint-Saëns’a (sobota 26 czerwca). Na zakończenie festiwalu 4 lipca zabrzmi muzyka mistrzów baroku. W wykonaniu artystów Orkiestry Kameralnej Wratislavia pod kierunkiem Jana Staniendy publiczność posłucha utworów Vivaldiego, Telemanna, Albinoniego czy Purcella.

Wszystkie koncerty, poza finałowymi, rozpoczynają się o godz. 20.

Festiwal dofinansowano ze środków Gminy Wrocław, Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach programu Narodowego Centrum Kultury „Kultura – Interwencje 2021” oraz budżetu Samorządu Województwa Dolnośląskiego.

www.wieczorywarsenale.eu

www.facebook.com/wieczorywarsena

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułNajbardziej magiczna noc w roku – Noc Świętojańska w CK Zamek
Następny artykułZaszczep się przy okazji zakupów
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.