Jedynie organizacja charytatywna, czy może masoneria? Odd fellows i ich dawna wrocławska siedziba.
Wiele organizacji uznawanych za tajemnicze, wręcz mistyczne, w rzeczywistości nimi nie są. Jak się miała sprawa z Odd fellows?
To w końcu jak z tą masonerią?
Trzeba zacząć od tego czym była ta organizacja i dlaczego mylono ją z wolnomularstwem. Powstałą w Anglii w XIX wieku, zajmowała się działalnością charytatywną i samopomocową. Nie jest to końca znana geneza „Odd” w nazwie, natomiast często powoływano się na specyficzny strój członków podczas spotkań. Przychodzi na myśl porównanie z wolnomularstwem i nie jest to odległe od prawdy skojarzenie. Odd fellows czy może szerzej znana Rotary International, to organizacje nazywane parawolnomularskimi. I warto się pochylić nad tym nazewnictwem, żeby odróżnić je od tzw. pseudomasonerii. Struktura Odd fellows była wzorowana na tej znanej z masonerii, ale na tym właściwie koniec – samo ugrupowanie nigdy nie podawało się za wolnomularstwo, a masońskie loże nigdy nie uznawały ich za swoją część. Natomiast wypadkową było to, że dla wielu Odd fellows nabrało atmosfery tajemniczości.
Projekt budynku
Jest rok 1925 i jeden z najbardziej cenionych wrocławskich architektów – Adolf Rading, dostaje zlecenie zaprojektowania właśnie siedziby Odd fellows. Pierwsza wersja różniła się od ostatecznej i raczej szkoda, że tak wyszło. Podczas ukończenia budowy w 1927, centralny punkt elewacji stanowiło coś na kształt lizen – rzędu pięciu występów w elewacji. Początkowo miały obejmować całą frontową ścianę i być pomalowane w kontrastowe zestawienie bieli i szarości. W takim wypadku estetyka siedziby Odd fellows krążyłaby gdzieś pomiędzy brutalizmem a zapożyczeniami z De Stijl. I byłby to niesamowicie nowoczesny krok – brutalizmu jako sformalizowanego stylu przecież jeszcze nie było, a wpływy De Stijl, chociaż ówcześnie już znane, to jednak nie grały w Niemczech pierwszych skrzypiec.
Na pierwszym piętrze Rading ulokował sale konferencyjne, spotkań, bibliotekę i oczywiście garderobę. Ta kondygnacja była głównie przeznaczona dla członków organizacji. Czy jak też można powiedzieć – loży. Wyżej umieszczono dwie główne sale – uroczystości i wielka, przeznaczona do organizowania imprez dla ludzi z zewnątrz.
Przykry koniec
Urzędowanie Odd fellows w nowej siedzibie nie trwało jednak długo. Krótko przed wojną, z wielu powodów w Europie zaczęto usuwać loże, albo zamykały się one samo. W Polsce wynikało to z narracji antywolnomularskiej, w prasie i regulacjach prawnych – chociaż Odd fellows masonerią nie było, to jednak podobna struktura wystarczyła do zakwalifikowania ich do tej samej grupy. Z kolei we Wrocławiu działalność loży skończyła się już w 1936 roku – poprzez delegalizację organizacji przez narodowych socjalistów. Samą dawną już siedzibę przekształcono w kino Lwów, zamurowano część okien i zmodyfikowano mocno wnętrze. Mimo, że Odd fellows powrócili do Wrocławia, to dzisiaj swoją siedzibę mają przy ul. Kołłątaja, a budynek na Hallera 15 marnieje i niszczeje w oczach.