18 grudnia miałam przyjemność uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu teatralnym, jakim był spektakl „Opowieść Wigilijna” w reżyserii Teatru Avatar, gościnnie wystawiony na scenie Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu.
Sala wypełniona była po brzegi, a oczekiwanie widzów przeradzało się w radosne podekscytowanie. Świąteczne dekoracje sceny oraz subtelna muzyka, dobiegająca z głośników, przenosiły nas wprost do zimowego Londynu i zwiastowały wieczór pełen wzruszeń, refleksji i świątecznego czaru.
„Wesołych Świąt, wujku Scrooge!” – podróż przez czas
Historia Ebenezera Scrooge’a, legendarnego skąpca i malkontenta, który pod wpływem wizyt trzech Duchów Wigilii odkrywa w sobie pokłady dobra i empatii, jest znana od pokoleń. Jednak w interpretacji Teatru Avatar nabiera ona nowego wymiaru. Twórcy spektaklu zapraszają widzów do wyjątkowego świata, w którym współczesna forma teatralna miesza się z magią opowieści Dickensa.
Duch Przeszłej Wigilii przywołał wspomnienia młodości Scrooge’a – jego pierwsze marzenia, miłość i utracone szanse. Scena ta została wzbogacona nostalgicznymi dźwiękami muzyki, przywodzącymi na myśl stare winylowe płyty. Duch Obecnej Wigilii – postać pełna radości, wprowadził na scenę świąteczne evergreeny w jazzowych, bluesowych i soulowych aranżacjach, które wywoływały spontaniczne uśmiechy. W końcu zjawił się Duch Przyszłej Wigilii – tajemnicza, pełna mroku postać, której milczenie miało o wiele większą moc niż tysiące słów.
Spektakl pełen emocji
Spektakl olśniewał bogactwem formy. Kostiumy oddawały ducha epoki, a jednocześnie subtelnie flirtowały ze współczesnymi akcentami.
Choreografie taneczno-akrobatyczne były jedną z największych niespodzianek spektaklu – zwłaszcza scena z szarfą powieszoną wysoko nad sceną, na której aktorka wykonywała zapierające dech w piersiach ewolucje. Było to mocne wizualnie urozmaicenie, choć nie dominowało nad treścią przedstawienia.
Poruszająca gra aktorska
Scrooge został odegrany z wyczuciem. Aktor dobrze pokazał jego ewolucję od zgorzknienia do otwartości na drugiego człowieka. Nie przesadzał z dramatyzmem ani komizmem – jego przemiana była wiarygodna i stopniowa. Duchy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości zostały wykreowane w sposób różnorodny, co dodawało spektaklowi dynamiki i kontrastów.
Interakcja z publicznością i wyjątkowa atmosfera
Jednym z elementów, który najbardziej przypadł mi do gustu, była bezpośrednia interakcja z widownią. Aktorzy wychodzili poza ramy sceny, zwracając się bezpośrednio do widzów, co czyniło spektakl żywym i angażującym. Szczególnie dzieci reagowały z entuzjazmem – śmiech najmłodszych i ich spontaniczne odpowiedzi były dowodem na to, że spektakl dotarł do widza w każdym wieku.
Owacje na stojąco i siła przesłania
Gdy kurtyna opadła, sala wypełniła się owacjami na stojąco. Widzowie długo oklaskiwali aktorów. Ten spektakl to coś więcej niż opowieść o odkupieniu – to przypomnienie o wartościach, które czasem w codziennym biegu tracimy z oczu: dobroci, empatii i potrzebie dzielenia się radością.
„Opowieść Wigilijna” Teatru Avatar to świąteczna baśń w najlepszym wydaniu – pełna refleksji, pięknej muzyki i choreografii, która na długo pozostaje w pamięci. Bogactwo dźwięków, scenografia i perfekcyjnie przygotowana choreografia sprawiły, że poczułam się, jakbym wyruszyła w daleką podróż w czasie. To spektakl dla każdego: rodzin, par, przyjaciół i tych, którzy szukają chwili oderwania od codzienności. Jeśli chcecie poczuć na własnej skórze ciepło rodzinnych świąt i poznać piękną historię o przemianie serca, nie możecie przegapić tego widowiska.