W 66P Subiektywnej Instytucji Kultury we Wrocławiu powstaje niecodzienna wystawa, której centralnym punktem będzie krater o średnicy 10 metrów. Do jego budowy potrzeba setek kilogramów lawy wulkanicznej, węgla kamiennego, żużlu i pelletu. W przestrzeni 66P znajdą się także 4 metry sześcienne uzbieranych przez artystę odpadów. Otwarcie wystawy Jacka Zachodnego „Po końcu, bez początku już 25 stycznia o 18:00. Wstęp wolny.

Wystawa wrocławskiego artysty jest największą, jak dotąd, produkcją 66P inaugurującą jednocześnie nowy sezon wystawienniczy. W przestrzeni galerii wybudowany zostanie krater wulkaniczny. Powstanie m.in. z 300 kg lawy wulkanicznej, 400 kg węgla kamiennego, 150 kg żużlu i 130 kg pelletu. Na ekspozycję złożą się także 4 m sześcienne uzbieranych przez artystę odpadów, ołtarz ze szczątkami delfina – ikoną naszych czasów i 18 drewnianych, ręcznie malowanych pocisków.

Jacek Zachodny patrzy na naszą cywilizację z perspektywy przyszłości, prezentując „makietę” krajobrazu po zagładzie. Spalona ziemia, wysypisko pamiątek po życiu przed katastrofą czy krater, nad którym unosi się splot światła odczytywać można jako przyczynę zagłady albo zwiastun nowego etapu w ciągnącym się od milionów lat cyklu wymierania i narodzin dynastii gatunkowych. Nad kraterem zawieszone zostaną kolorowe pociski-totemy i mandala złożona z celowników. – To sugestywne motywy, które moglibyśmy odnaleźć w sklepiku muzeum przyszłości jako breloczki oraz wzory na torbach i przypinkach, co pewnie nieźle pointowałoby ludzki charakter – mówi Łukasz Kropiowski, kurator wystawy. Ekspozycję dopełni ołtarz ze szczątkami delfina – ikoną czasów nieskrępowanej konsumpcji, a równocześnie jednym z symboli „wielkiego wymierania” spowodowanego aktywnością naszego gatunku.

Wystawę można postrzegać nie tylko jako dystopijne muzeum mniej lub bardziej odległego upadku cywilizacji, ale także jako symptom aktualnego zachwiania „optymizmu adaptacyjnego” – dominującej jeszcze do niedawna pewności, że nasze zdolności przystosowawcze są prawie nieograniczone.

Jacek Zachodny tworzy i mieszka we Wrocławiu. Zajmuje się instalacją, obiektami, malarstwem, wideo, performance, akcjami w przestrzeni publicznej i projektami społeczno-artystycznymi. Jest twórcą wideo do przedstawień teatralnych, takich jak. „Tęczowa Trybuna” Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. W swojej praktyce często porusza kwestie pamięci, przeszłości i przemijania, ale przede wszystkim interesują go relacje międzyludzkie i międzykulturowe. Część projektów realizuje w podróżach, głównie w Azji. Współprowadzi wrocławską Galerię Artbrut współpracując z artystami z niepełnosprawnością intelektualną i ruchową.

Wernisaż wystawy Jacka Zachodnego „Po końcu, bez początku” odbędzie się 25 stycznia (czwartek) o godz. 18:00 w 66P Subiektywnej Instytucji Kultury we Wrocławiu (PIEKARNIA Żywa Kultura), przy ul. Księcia Witolda 66. Na sobotę (27 stycznia) na godz. 15:00 zaplanowano oprowadzanie artystyczno-kuratorskie. Godziny otwarcia wystawy: śr. 14:00-18:00, czw. 14:00-20:00, pt. i sb. 14:00-18:00. Wstęp na wystawę jest wolny.

Szczegóły: https://66p.pl/po-koncu-bez-poczatku-jacek-zachodny

_________

66P to niezależna przestrzeń dla sztuki, zlokalizowana w hubie kulturalnym PIEKARNIA Żywa Kultura, której motto brzmi: „Działamy subiektywnie. Pokazujemy sztukę, która porusza, bo naszą rzeczywistość zmieniają emocje. Wierzymy w artystów i ich pomysły”. Dotychczas w 66P swoje wystawy prezentowali m.in. Zbigniew Libera, Anna Szpakowska-Kujawska, Kościół Nihilistów, Monika Falkus, Adam Kozicki czy Inside Job. Więcej: www.66p.pl

PIEKARNIA Żywa Kultura to młode miejsce spotkań ludzi i żywej kultury zlokalizowane na Kępie Mieszczańskiej we Wrocławiu. Pod jednym dachem znajdują się tu galerie sztuki, teatry, studio artystyczne i filmowe, ale również przestrzenie mieszkalne. Gospodarzami PIEKARNI (jak i 66P) są Renata i Rafał Jarodzcy, którzy dokonali rewitalizacji historycznego budynku dawnej piekarni garnizonowej. Więcej: www.piekarniazywakultura.pl

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułWrocławianie zamieniają plastikowe butelki na kranówkę
Następny artykułSzybkie wymiany nawierzchni na 22 odcinkach wrocławskich ulic
Małgorzata Braszka
Redaktorka naczelna portalu. Zakochałam się we Wrocławiu od pierwszego wejrzenia. Kocham odkrywać nowe rzeczy i dzielić się nimi z innymi. Jeśli mam wybierać pomiędzy weekendem w hotelu SPA, a pokonaniem 200km w kilka dni na rowerze, to wybieram to drugie :) Jestem niepoprawną optymistką.