Coctail Bar Max & Dom Whisky

0
a

Coctail Bar Max & Dom Whisky

Jest we Wrocławiu miejsce, w którym przyjazna atmosfera, różnorodność smaków oraz wieloletnia tradycja zbudowana na kanwie pasji idą w parze z profesjonalizmem i przystępną dla każdego nutką ekskluzywności. Miejsce, które w odróżnieniu od innych samo dostosowuje się do naszych oczekiwań, wychodząc im naprzeciw i robiąc to z wielką gracją. Miejsce, w którym każdy odnajdzie swój wymarzony smak. Przedstawiamy Wam Coctail Bar Max & Dom Whisky na ul. Rzeźniczej 28-31.

24586886660_f2dde96629_k

Wieloletnia tradycja, która przybyła do Wrocławia.

Historia Coctail Bar Max & Dom Whisky sięga 1997r., kiedy to para miłośników alkoholi otworzyła swój pierwszy koktajl bar w nadmorskiej Jastrzębiej Górze. Szybko zaczął on zbierać przychylne recenzje i zdobywać rzeszę miłośników. W kolejnych latach powstały filie w Sopocie i Warszawie, aż wreszcie 28 października 2015 roku swoje drzwi otworzyli również we Wrocławiu – i już zdążył zdobyć sobie rzeszę fanów i stałych gości.

Głównym atutem tego miejsca jest nietuzinkowy pomysł – brak stałego menu. Jak zatem wybrać coś dla siebie? Możemy oczywiście zdecydować się na jednego z „klasycznych” drinków, takich jak cuba libre, mojito, czy choćby whisky z colą, ale możemy też dać się ponieść wodzy fantazji. Barmani każdego z klientów traktują w sposób szczególny. Wystarczy, że powiemy im jakie smaki nas interesują, a oni przygotują dla nas coś specjalnego.

24788553971_9469f7a2a4_k

Różnorodność smaków nie ma końca.

Barmani mają jedną, bardzo ważną umiejętność – potrafią zaskoczyć każdego. Przede wszystkim jest to zasługa ich doświadczenia, zdobywanego podczas szkoleń prowadzonych przez mistrzów sztuki barmańskiej, na które regularnie jeżdżą po całym świecie, ale nie mieliby takiej możliwości, gdyby nie bardzo szeroka gama alkoholi, owoców i przypraw, którymi dysponują. Jeśli chodzi o te pierwsze, lokal może pochwalić się niemalże wszystkimi ich gatunkami i setkami marek. Obok tych tradycyjnych, dostępnych w Polsce, również wieloma, których nie zaserwuje nam żaden inny bar w kraju, takimi jak Cachaca Maison Leblon Reserva Special, whisky The Glenturret 1976, większośc portfolio Starki, likier ziołowy Chartreuse

Dodatkowym atutem są niewątpliwie świeże egzotyczne owoce, często niedostępne w Polsce, które importowane są każdego tygodnia z najdalszych zakątków świata: rambutan, kumkwat, opuncja, cherrymoya, mangostan, noni, persymona, durian to tylko kilka z nich.

Wszystkie wymienione elementy składają się na to, że koktajle tworzone są na najwyższym poziomie zarówno pod względem smakowym, jak i wizualnym. Biorąc pod uwagę mnogość owoców, alkoholi, soków i możliwych kombinacji, jakie mamy do wyboru, nie sposób odwiedzić bar tylko raz.”

24763377262_f01a6aaa1e_k

Elegancki lokal na każdą kieszeń.

Istotną kwestią działalności koktajl baru jest to, że nadaje się na każdą kieszeń i jest przystępny dla wszystkich przedziałów wiekowych. Na najmłodszych czekają koktajle lodowe rozmaite egzotyczne koktajle bezalkoholowe, których ceny rozpoczynają się od 20 zł. Egzotyczne koktajle owocowe z alkoholem (w skład wchodzi 75 ml alkoholu, a nie jak zazwyczaj 40!) to koszt 27 zł, a jeśli zamówimy koktajl podwójny (150 ml alkoholu) zapłacimy tylko 35 zł. To sprawia, że w Coctail Bar Max & Dom Whisky każdy znajdzie coś dla siebie. Oczekiwania nieco możniejszych klientów również bez problemu zostaną spełnione – najdroższa w menu „pięćdziesiątka” 35-letniej whisky Port Ellen kosztuje 1950 zł, a butelka Dom Perignon z 1998 roku – 2500 zł.

Wnętrze lokalu jest eleganckie, a przede wszystkim stonowane, przez co unika zbędnej pompatyczności. Na samym środku umiejscowiony jest bar. Jego forma stanowi kolejny nietypowy element, wyróżniający Coctail Bar Max spośród innych tego typu miejsc – jest okrągły, a w jego centrum znajduje się kolumna przepełniona wymienionymi wcześniej najrozmaitszymi alkoholami. Kształt baru sprawia, że jakiegokolwiek stoliku nie wybierzemy, będziemy go mieli na wyciągnięcie ręki, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Do dyspozycji gości przeznaczone są wygodne kanapy i fotele.

24856134886_5e4b90ec30_k

Strefa whisky.

Wyjątkową część w lokalu stanowi również strefa whisky i cygar poświęcona wyłącznie bursztynowemu trunkowi, która oferuje nam dębowych regałach oferuje wybór spośród ponad 1000 butelek whisky z całego świata, w tym rzadkie limitowane edycje, whisky z zamkniętych już destylarni często niedostępnych już na rynku. Do obsługi gości dedykowany jest Ambasador Whisky odziany w szkocki kilt, który zarówno doradzi w wyborze jak i opowie o wybranej whisky. Istnieje tu możliwość organizacji degustacji dla gości lokalu oraz firm, dodatkowo we wrocławskim Domu Whisky istnieje możliwość odbioru zamówień ze sklepu internetowego Domu Whisky (www.sklep-domwhisky.pl).

Miejsce, do którego chce się wracać.

W Coctail Bar Max & Dom Whisky każdy gość poczuje się wyjątkowo. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i to właśnie stanowi największy atut tego miejsca. Z nieukrywaną przyjemnością zapraszamy wszystkich do odwiedzenia Coctail Bar Max & Dom Whisky na ul. Rzeźniczej 28-31. Gwarantujemy, że nie skończy się na jednej wizycie, bo jest to miejsce, do którego chce się wracać.

Więcej informacji: 

www.barmax.pl, www.domwhisky.pl,

FB: www.fb.com/CoctailBarMaxOfficial/

FB: www.fb.com/Domwhisky/

Twitter: @DomWhiskyJG @CoctailBarMax

Instagram: domwhisky, coctailbarmax

Wasze komentarze

Komentarze

Sponsorowane
Poprzedni artykułRozpaliliśmy serca wrocławian
Następny artykułGeocaching – alternatywny sposób na zwiedzanie miejsc, które widzieliście już tysiąc razy!
Gdy myślę o Wrocławiu, myślę przede wszystkim o ludziach. Zarówno tych, którzy żyją tu i teraz i razem ze mną współtworzą miejski organizm, jak i o tych, którzy chodzili po wrocławskich ulicach lata temu. To ludzie, których poznałem w ciągu 20 lat mojego życia sprawili, że dziś jestem takim, a nie innym człowiekiem i to ludzie, żyjący we Wrocławiu na przestrzeni wieków wznosili go, burzyli i odbudowywali, nadając mu jego obecną formę. Jestem studentem II roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na UWr. Pasjonuję się historią, zarówno lokalną jak i globalną. Zawsze stawiam szczegół ponad ogół. Uważam, że słowa to najlepszy wynalazek w dziejach ludzkości. Lubię sobie pofilozofować i bywam niepoprawnym perfekcjonistą. W życiu kieruję się zasadą, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam również kilkoro przyjaciół, dla których zawsze „Mi casa es su casa”. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, przez co po mieście przemieszczam się ze słuchawkami na uszach, choć i w jego dźwiękach zawsze próbuję doszukać się rytmu i melodii. Uważam, że miasto nie istnieje bez widocznej, szeroko rozumianej aktywności i twórczości człowieka. Mimo miłości do miejskiego życia i otoczenia ludzi doceniam też naturę i bycie sam na sam ze sobą. Nie znoszę długiego przebywania w jednym miejscu, stąd zrodziła się moja pasja do podróżowania. Kiedy to tylko możliwe, wyrywam się z Wrocławia, jednak zawsze po to, by do niego wrócić i docenić na nowo. Cenię sobie spokój, którego szukam zawsze w nocy nad kozanowskim brzegiem Odry lub w spacerach – najlepiej takich do świtu – wśród nadodrzańskich, poniemieckich kamienic. Nie lubię zimy. Czas ze znajomymi najchętniej spędzam w plenerze, najlepiej nad rzeką lub w parku – nie wymienię konkretnych, ponieważ lubię odkrywać coraz to nowsze miejsca. Gdy już zrobi się zimno, przenoszę się do knajp przy ul. Bogusławskiego, a będąc w rynku do Cafe Artzat. Tak na dobrą sprawę, to spotkać można mnie wszędzie. Lubię rozmawiać i zawsze się rozpisuję.